Kontrowersyjny polityk Janusz Korwin-Mikke znów atakuje. Prezes partii Wolność i Praworządność i kandydat na prezydenta Warszawy oświadczył, że jako szef stolicy nie budowałby nowych linii tramwajowych, ale inwestował więcej w rozbudowę metra. Zapowiada także wytoczenie procesów PKP.
- Będę likwidował też linie, które są zawalidrogą. Nie znam większego miasta amerykańskiego, gdzie byłyby tramwaje, to jest zabytek - mówi Korwin-Mikke. - Najważniejsze dla mnie jest to, aby Warszawa powróciła do normalności, żeby była normalnym miastem, jak miasta francuskie czy amerykańskie. Warszawa ma wieloletnie zaniedbania w obrębie komunikacji. Chcę, żeby prezydent był prezydentem Warszawy, a nie prezydentem budżetu Warszawy - twierdzi polityk.
Kandydat na prezydenta stolicy w nadchodzących wyborach zapowiada także wytoczenie PKP procesu o gigantyczne odszkodowania za bezprawne zamknięcia przejazdów kolejowych. "Jako przykład podaje ul. Targową, Która jest zablokowana m.in. dlatego, że odcięto komunikację Grochowa i Kamionka z Targówkiem i Elsnerowem przecinając ulice Wiatraczną i Chłopickiego. - Te przejazdy muszą zostać otwarte, bo na takich warunkach kolej otrzymała prawo do budowy torów. I warunki koncesji złamała - przekonuje polityk w TVN Warszawa.
Więcej