- PESA wygrywała tam, gdzie nie miała konkurencji albo gdzie stosowała nierynkowe ceny - mówi \"Rynkowi Kolejowemu\" prezes Newagu, Zbigniew Konieczek, komentując bieżące wydarzenia w branży produkcji i modernizacji pasażerskiego taboru kolejowego.
Krajowi producenci pokonali zagraniczną konkurencję, oferując bardzo niskie ceny swoich produktów. Do niedawna PESA wygrywała niemal wszystko, oferując najniższe ceny. Pojawiły się nawet oskarżenia o dyktowanie cen dumpingowych. Czy podziela pan ten pogląd? Na czym „tną” ceny krajowi producenci?
Zbigniew Konieczek, prezes Newag SA: Zagraniczną konkurencję mogliśmy pokonać z powodu niższych kosztów. Z pewnością korzystny dla nas był również wysoki w ostatnich miesiącach kurs euro. To spowodowało, że ceny firm zagranicznych były i są znacznie wyższe niż krajowych. A co do cen dumpingowych, niech odpowiedzią na to będzie wypowiedź prezesa PESY w „Rynku Kolejowym” nr 6/2009, gdzie stwierdził, iż oferowane przez niego ceny nie mają nic wspólnego z rachunkiem kosztów. My takiej praktyki nie stosujemy.
Do niedawna PESA wygrywała wszystko, a teraz Newag zaoferował o wiele niższe od niej ceny na dostawy pociągów dla SKM Warszawa i WKD. W jaki sposób udało się to pańskiej spółce?
PESA wygrywała tam, gdzie nie miała konkurencji, albo gdzie stosowała nierynkowe ceny. Przetarg w SKM, który co trzeba podkreślić, był przetargiem na leasing, wygraliśmy, bo mieliśmy lepszego od PESY partnera, tj. ING Leasing, który dał znacznie niższe koszty leasingu. Mogę dodać też tyle, że w naszej ocenie PESA liczyła na brak konkurencji w tym przetargu. Ponadto w naszej firmie mamy znacznie niższe koszty niż PESA. Wnika to z organizacji firmy i filozofii prowadzenia działalności. Tytułem przykładu – PESA na stałe zatrudnia 120 konstruktorów, my korzystamy z wyspecjalizowanych firm zewnętrznych, co znacznie obniża koszty działalności.
Czy pańskim zdaniem PESA jest w stanie zrealizować wszystkie zlecenia na czas, zważywszy, że jest ich tak wiele?
Na to pytanie mogę odpowiedzieć tylko tyle, że łatwo przetarg wygrać, trudniej zrealizować. Myślę, że management PESY zna tę prawdę.
Ostatnio Zbigniew Jakubas skrytykował władze województwa śląskiego, twierdząc, że tamtejszy przetarg na ezety był ustawiony pod PESĘ. Jakie jest pańskie zdanie na ten temat?
Proszę pytać o komentarz pana Jakubasa. Ja mogę tylko wskazać porównanie oferty PESY dla województwa śląskiego i małopolskiego, różniących się o kilka milionów złotych na jednym pojeździe. Jak widać, gdy z przyczyn czysto formalnych PESA nie miała konkurencji, zaoferowała cenę znacznie wyższą niż gdy konkurowała z nami. Jeśli zaś PESA twierdzi, że zaoferowała w tych przetargach inne pojazdy, to my poczekamy i zobaczymy za kilka miesięcy na czym ta „inność” polega.
Konkurencja, a mianowicie PESA, zarzuca Newagowi, że wciąż bazuje w swojej ofercie na prototypie (19/20WE) i przez to nie wygrywa w przetargach. Jak skomentuje pan to stwierdzenie?
Nasz pojazd 19WE pomyślnie przeszedł wszystkie testy. Po nich testowaliśmy 20 WE, również z pozytywnymi wynikami. Tak długi czas testów pozwolił przebadać pojazd we wszelkich aspektach jego eksploatacji. Jesteśmy przekonani, że dzięki temu nie wystąpią jakiekolwiek kłopoty z jego późniejszą eksploatacją, jak to bywało z pojazdami konkurencji. Fakt, że dopiero czekamy na świadectwo typu (wszystkie dokumenty już w UTK złożyliśmy), nie ma tu żadnego znaczenia. Wyprodukowane 2 lata temu przez PESĘ ED74 do chwili obecnej nie otrzymały bezterminowego świadectwa typu, zaś oferowany przez PESĘ w przetargach ELF istnieje wyłącznie w sferze projektów. A co do wygrywania w przetargach, to proszę zauważyć, że nasz 19WE wygrał z PESĄ wszystkie przetargi do których byliśmy dopuszczeni.
Obecnie mamy taką sytuację, że jest kilkanaście przetargów, które są oprotestowane lub dopiero w trakcie całej procedury. Tymczasem pasażerowie wciąż w większości przypadków jeżdżą starym taborem, a pracownicy zakładów produkcyjnych nie mają pracy. Czy widzi Pan jakieś rozwiązanie tej sytuacji, jeśli chodzi o zmiany w prawie usprawniające procedury przetargowe i stymulujące rozwój wolnej konkurencji?
Nie kilkanaście, a co najwyżej kilka. My oprotestowaliśmy dwa prowadzone przez PKP Intercity. Uczyniliśmy to z powodu stosowania przez PESĘ nierynkowych cen. Proszę zwrócić uwagę, iż w jednym z przetargów PESA wyceniła malowanie wagonu czy wymianę osi na 1 zł, zaś w drugim na 0 zł!!! I kto tu mówi o dumpingu?! Gdyby PESA na te roboty dała ceny rynkowe, jakie oferowała w poprzednich przetargach, przegrałaby z naszą ofertą. Dlatego protestowaliśmy. Tego typu praktyki są bowiem prawnie zakazane. Sądzimy, że nawet jeśli PESA będzie realizować ten przetarg, zainteresują się nim także służby skarbowe. Złożyliśmy również protest w przetargu organizowanym przez Koleje Mazowieckie na dostawę 10 używanych ezt. Naszym zdaniem bowiem specyfikacja przetargowa faworyzowała dostawcę, który pojazdy te posiadał już w chwili rozstrzygania przetargu. A taki był tylko jeden.
Więcej o ostrej konkurencji pomiędzy polskimi producentami taboru kolejowego we wrześniowym numerze "Rynku Kolejowego". Zaprenumeruj!