Europoseł PJN Marek Migalski przyznał na swoim blogu politycznym pięć "malin weekendu" za najciekawsze dokonania polskich polityków. Dwie z nich mają związek z koleją.
„W czasie tego weekendu partie polityczne prowadziły kampanię wyborczą. Warto więc docenić ich wysiłki i przyznać jakieś nagrody. W związku jednak z tym, że niczego fajnego nie wymyśliły (oprócz PJN – o czym na końcu), proponuję przyznać, nie oskary weekendu, ale maliny weekendu.” – pisze europoseł.
Miejsce czwarte na liście Migalskiego zajmuje Stefan Niesiołowski, który w programie „Kawa na ławę” bronił tezy, że pociągi w Polsce są czyste, puste i nie spóźniają się.
„Zaszczytne pierwsze miejsce na podium należy się jednak Grzegorzowi Napieralskiemu, za przejażdżkę luksusowym, drogim, klimatyzowanym wagonem na trasie Warszawa – Sosnowiec. Miało to symbolizować to, jak może wyglądać polska kolej, ale to tak, jakby do głodnych ludzi w Afryce przyjechać z kucharzem z Hiltona i prezentować jak powinno się jeść homara lub bezę. Szef SLD na zawsze będzie się kojarzył stłoczonym w brudnych wagonach pasażerom z takim full wypasem, z kanapkami na stole i zimnymi napojami na stole. To chyba nie najlepsza asocjacja dla lidera lewicy. Strzelił sobie samobója i to w dodatku wciąż się uśmiechając i i płacąc za to z partyjnej kasy” – czytamy na blogu Marka Migalskiego.
Zobacz blog Marka Migalskiego