W świąteczny weekend sytuacja na polskich szlakach kolejowych nie wygląda najlepiej. Pociągi stanęły m.in. na Warszawie Wschodniej gdzie o 15.35 doszło do poważnej awarii. - Nieczynne są urządzenia sterowania ruchem kolejowym torów dalekobieżnych - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Krzysztof Łańcucki, rzecznik spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. Awarię udało się usunąć po ponad trzech godzincach.
W wielu regionach opady marznącego deszczu powodują oblodzenie trakcji i opóźnienia pociągów. Z niekorzystną sytuacją mamy do czynienia m.in. w województwie pomorskim, w Wielkopolsce, okolicach Malborka, Gdańska, Elbląga, Gniezna czy Aleksandrowa Kujawskiego.
Jak podaje TVN24 największe problemy miał pociąć „Kaszub” spółki PKP Intercity relacji Gdynia-Warszawa-Kraków , który z powodu oblodzenia musiał zatrzymać się w okolicach Malborka na ponad dwie godziny. Trudne warunku panowały również na trasie z Warszawy do Poznania.
PKP PLK zapewnia jednak, że do prac skierowane zostały dodatkowe ekipy, a walkę ze skutkami marznących opadów prowadzi kilka tysięcy pracowników. W Warszawie przez całą dobę pracuje sztab antykryzysowy Grupy PKP.Niestety już teraz jest jasne, że niektórzy pasażerowie nie dojadą do swoich rodzin na święta.
- Na Dworcu Centralnym w Warszawie panuje istny chaos. Widać zdezorientowany personel i przemarzniętych, czekających po parę godzin na pociąg pasażerów. Co ciekawe, na dworcu było sporo obcokrajowców a komunikaty nadawane były jedynie po polsku. Oni zupełnie nie mieli pojęcia co się dzieje – powiedział nam jeden z podróżnych.
Jak podaje TVN 24 „w nocy nad Polskę nadciągnęła w nocy fala marznących opadów, która już 24 grudnia poważnie utrudniła ruch kolejowy w Niemczech. Pociąg "Kasztan" z Berlina do Kijowa już na granicy polsko-niemieckiej miał 4 godz. Opóźnienia”.