Nie ma szans, by w najbliższym czasie pociągi po naszym regionie jeździły szybciej. PKP nie planuje w tym roku modernizacji torowisk.
Pociągi poruszające się po Kujawsko-Pomorskiem z roku na rok jeżdżą coraz wolniej. Jeszcze kilka lat temu składy na trasie Bydgoszcz-Toruń mogły osiągać prędkość do 120 km/godz., teraz miejscami muszą zwalniać do "pięćdziesiątki". Wolniej jeżdżą również z Bydgoszczy do Trójmiasta, gdzie na odcinku do Twardej Góry nie mogą przekroczyć 80 km/godz.
Jedyną inwestycją, którą udało się zrealizować w ostatnich latach, jest remont kilku kilometrów jednego toru między Jaksicami a Złotnikami Kujawskimi na trasie z Inowrocławia do Bydgoszczy. - Dzięki temu pociągi pokonują tę trasę ok. 5 minut krócej i mogą rozpędzić się do prędkości 120 km/godz. - mówi Witold Nowak, dyrektor bydgoskiego Zakładu Linii Kolejowych. - Mamy wielką nadzieję, że w tym roku uda się uzyskać kolejne 7 mln zł na renowację odcinka od Złotnik do Nowej Wsi Wielkiej.
Nadzieje dyrektora Nowaka studzi jednak Eugeniusz Pietrzak, naczelnik wydziału realizacji inwestycji i ochrony środowiska Polskich Linii Kolejowych w Gdańsku, któremu bydgoski zakład podlega. - W dokumentach, które w tej chwili obowiązują, nie ma zaplanowanych żadnych pieniędzy na ten odcinek - informuje. - W okolicach Bydgoszczy zamierzamy jedynie zbudować strzeżony przejazd kolejowy w Brzozie