PKP SA może mieć kłopot ze sprzedażą swojego operatora telekomunikacyjnego - pisze „Puls Biznesu”. Kolej chce przekonać potencjalnych oferentów do kupna TK Telekom bez prawa drogi i przy kiepskiej inwentaryzacji infrastruktury. Co więcej, pojawiły się również plotki o odwołaniu prezesa, Andrzeja Panasiuka.
Kolejny raz przesunięto termin składania ofert wiążących na zakup TK Telekom. Tym razem ostateczna data to 31 maja. Nieoficjalnie wiadomo, że jest to wynik przeciągających się negocjacji pomiędzy PKP a oferentami. Zdaniem „Pulsu Biznesu” chodzi o dosyć poważne kwestie, które mogą zablokować proces prywatyzacyjny.
Największym problemem okazuje się być brak prawa drogi. O wartości TK Telekom stanowi między innymi dostęp do linii biegnących wzdłuż linii kolejowych. - Bez prawa drogi nabywca TK Telekom nie uniknie konieczności ubiegania się o zezwolenia na kładzenie nowych linii, a to z kolei spowoduje, ze najcenniejszy element decydujący o wartości spółki zniknie – mówią eksperci.
Obecnie spółka jest wyceniana na około 400-550 milionów złotych. Nie wiadomo o ile mogłaby spaść jej wartość w sytuacji, w której dostęp do gruntów okazałby się utrudniony. Złą wiadomością są też plotki o planach odwołania prezesa spółki, Andrzeja Panasiuka. Są one związane z przesłuchaniami prezesów spółek grupy PKP, które zarządził nowy szef PKP SA Jakub Karnowski. Puls Biznesu, powołując się na źródła zbliżone do zarządu PKP, twierdzi, że Panasiuk nie jest „faworytem” Karnowskiego.