PKP najpierw zlikwidowało "Koziołka", cieszący się dużą popularnością wśród pasażerów pociąg pospieszny z Poznania do Katowic. Teraz kolejarze chcieliby przywrócić połączenie, ale - jak się okazuje - nie jest to takie proste - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
- Realnym terminem powrotu "Koziołka" na tory jest 1 maja, kiedy PKP będzie wprowadzało korektę rozkładu jazdy pociągów - mówi Patryk Skopiec z Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei w Poznaniu, który w czwartek rozmawiał o przywróceniu tego pociągu z PKP w Warszawie. - Kolejarze obiecali jednak, że będą starali się uruchomić połączenie wcześniej, ale nie wiadomo, czy się to uda - dodaje. "Koziołek" będzie najprawdopodobniej wyjeżdżał z Poznania o godz. 15.30 w zamian za pociąg, który teraz odjeżdża o tej godzinie do Ostrowa Wlkp. Początkowo będzie jeździł tylko w piątki i niedziele.
Marek Nitkowski, dyrektor Biura Marketingu Spółki PKP Przewozy Regionalne w Warszawie, potwierdza, że koleje planują przywrócić "Koziołka", ale nie chce podać konkretnej daty. - Będziemy chcieli, żeby stało się to jak najszybciej - mówi Nitkowski. - Tory kolejowe są jednak ciasne, a my szukając miejsca dla "Koziołka", pracujemy na żywym organizmie. Potrzebujemy czasu, żeby rozwiązać ten kłopot - przekonuje.
"Koziołek" przestał wozić pasażerów do Katowic 15 grudnia 2003 r., kiedy wszedł w życie nowy rozkład jazdy pociągów. Wielkopolskie PKP uznało bowiem, że "pociąg się nie opłaca". Pracownicy Instytutu Promocji i Rozwoju Kolei przeprowadzili badania, które wykazały, że pociąg jest bardzo popularny wśród pasażerów i zarabia na siebie. Od tego czasu instytut walczy o przywrócenie "Koziołka" do rozkładu jazdy.