- Podczas rozmów nie możemy iść na żadne ustępstwa, okazywać za grosz litości, bo to najgorszy doradca. Proces usamorządowienia powinien być w pełni transparentny. Jeśli teraz nie wyegzekwujemy naszych praw co do przyszłości PKP PR, to kiedyś za to zapłacimy - mówi Władysław Husejko, przewodniczący Zespołu Roboczego Konwentu Marszałków ds. Usamorządowienia PKP Przewozy Regionalne.
Marzenna Głuchowska, Kurier Szczeciński: Od 1 grudnia tego roku samorządy województw mają zostać współudziałowcami spółki PKP Przewozy Regionalne. Czy to nieodwołalny termin?
Władysław Husejko, przewodniczący Zespołu Roboczego Konwentu Marszałków ds. Usamorządowienia PKP Przewozy Regionalne: To zależy od zakończenia procesu legislacyjnego i konsultacji społecznych, między innymi z kolejarskimi związkami zawodowymi oraz samorządami województw, które nadal mają bardzo duże wątpliwości co do powołania spółki.
M.G.: Co budzi zastrzeżenia zespołu, którym pan kieruje?
W.H.: Chcemy mieć pewność, że spółka w której właścicielami mamy zostać, będzie w pełni oddłużona. Spłata jej długu przez państwo dotyczy bowiem zobowiązań powstałych do 2004 r. My zaś chcemy wiedzieć, czy po tym okresie w PKP Przewozy Regionalne nie pojawiło się nowe zadłużenie. Poza tym, samorządy powinny mieć zagwarantowane środki na modernizację i zakup taboru. Uważam, że na dokapitalizowanie usamorządowionej spółki powinny iść nie tylko pieniądze z regionalnych programów operacyjnych, ale także z Krajowego Funduszu Kolejowego i programu "Infrastruktura i Środowisko".
M.G.: Jednak zamiast gwarancji, że PKP PR będą miały za co kupować nowe wagony czy lokomotywy, jest pomysł wyprowadzenia części taboru tej spółki do PKP Intercity. Ma ona przejąć także najbardziej zyskowne przewozy międzyregionalne...
W.H.: Nie dopuszczamy nawet myśli, że najlepszy tabor trafi do innych. Ponadto domagamy się sporządzenia prognozy przyszłości firmy. Taki audyt powinien wykazać, jaka będzie rentowność spółki pozbawionej przewozów międzywojewódzkich i międzynarodowych. Jeżeli zaś należące do samorządów PKP Przewozy Regionalne będą generować większy deficyt niż obecnie, to dochody województw muszą być zwiększone z podatków PIT i CIT. Do końca czerwca mamy otrzymać biznesplan nowej spółki i wtedy przystąpimy do rozmów na ten temat.
M.G.: Zgodnie z rządowym projektem, Zachodniopomorskie ma mieć zaledwie 5,9 proc. udziałów w kapitale zakładowym nowej spółki. Czy to nie krzywdzące, skoro liczba pasażerów, korzystających z przewozów regionalnych w naszym regionie, z roku na rok rośnie w rekordowym tempie?
W.H.: Przy wyliczaniu udziałów w spółce miały być brane pod uwagę cztery kryteria: powierzchnia województwa i liczba jego mieszkańców, długość linii kolejowej oraz tak zwana praca przewozowa. Wystąpiłem już do ministra infrastruktury o przekazanie nam algorytmu oraz danych, na jakiej podstawie proponuje się nam niespełna 6 procent udziałów.
M.G.: Kolejarskie związki zawodowe kolejną reorganizacją nie są zachwycone. Domagają się 5-letnich gwarancji zatrudnienia, a przecież w PKP PR jest ono zbyt duże. W jaki sposób nowi właściciele spółki pogodzą jej interesy z interesem społecznym?
W.H.: To już będzie problem zarządu spółki. My, jako zespół, bardzo dużą uwagę przykładamy do zasobów ludzkich. Nie tylko chcemy, by usamorządowiona spółka przejęła z PKP Cargo maszynistów, ale też zwracamy uwagę na potrzebę kształcenia nowych kadr. Obecnie nie ma bowiem dopływu nowych, wykwalifikowanych pracowników. Trzeba więc wskrzesić szkolnictwo zawodowe. Sukces nowej spółki zależy bowiem od ludzi, jakości jej kadr.
M.G.: Także i nie wszystkim województwom usamorządowienie przewozów regionalnych jest w smak. Ciągle niewyjaśnionych kwestii jest wiele - te, o których mówiliśmy, to przecież zaledwie ich część, a 1 grudnia coraz bliżej...
W.H.: Dlatego też nasz zespół przyjął bardziej asertywną postawę. Od strony rządu oczekujemy wyczerpujących odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania. Podczas rozmów nie możemy iść na żadne ustępstwa, okazywać za grosz litości, bo to najgorszy doradca. Proces usamorządowienia powinien być w pełni transparentny. Jeśli teraz nie wyegzekwujemy naszych praw co do przyszłości PKP PR, to kiedyś za to zapłacimy. A w interesie mieszkańców 16 województw leży to, by przewozy regionalne były dla nich przystępne cenowo. Tego zaś samorządy im nie zapewnią bez wysokiej jakości kadr w nowej spółce, nowoczesnego taboru, zaplecza naprawczo-serwisowego.
M.G.: Dziękuję za rozmowę.