Partnerzy serwisu:
Warte uwagi

Gorzów patrzy w stronę DB

Dalej Wstecz
Data publikacji:
18-02-2004
Tagi:
Tagi geolokalizacji:
Źródło:
Trybuna, 11 lutego 2004, Robert Włodek

Podziel się ze znajomymi:

WARTE UWAGI
Gorzów patrzy w stronę DB
Dworzec kolejowy w Gorzowie Wlkp. pamięta jeszcze dobrze czasy poprzedniego systemu - bród, smród i ubóstwo. Kiedy do miasta przyjechał papież, odnowiono elewację, na wnętrze nie starczyło. Teraz całą nadzieję na lepsze mieszkańcy pokładają w Deutsche Bahn. - pisze "Trybuna".

Stolica województwa graniczącego z Unią Europejską nie ma praktycznie połączeń kolejowych. Aby wydostać się stąd do jakiegokolwiek sąsiedniego miasta wojewódzkiego, trzeba odstać swoje na dworcach - łącznikach w Kostrzynie i Krzyżu. - To jest już śmieszne, miasto prężnie się rozwija, wszędzie powstają nowe drogi, obwodnice, wiadukty, a żeby dojechać pociągiem do Poznania, trzeba przesiadać się, marnując czas na obskurnych dworcach w małych miasteczkach, w których poza torami za bardzo nic nie ma - skarży się Mirosław Kasperkiewicz. Problem mają gorzowscy studenci, którzy dojechać muszą jakoś do Wrocławia, Szczecina, czy Poznania. - To horror, jak sobie pomyślę, że muszę jechać do domu i wlec się godzinami, żeby pokonać 200 km, już robi mi się niedobrze - mówi Ewa, studentka Uniwersytetu Wrocławskiego.
Przez Gorzów przechodziła jedna z najważniejszych linii kolejowych przedwojennej Europy, łącząca Berlin z Królewcem. Po gorzowskich torach mknęły najszybsze ówcześnie pociągi. Z Gorzowa do pretendującego do miana europejskiej stolicy Berlina jest około 150 km. Wielu mieszkańców Gorzowa i okolicznych miejscowości dojeżdża tam do pracy. Wyjeżdżają zazwyczaj w poniedziałek, wracają w piątek. Niegdyś można było do Berlina dojechać bezpośrednio pospiesznym, który już od dawna w nadwarciańskim grodzie się nie zatrzymuje. Teraz, aby dojechać do stolicy Niemiec, trzeba przesiąść się w Kostrzynie nad Odrą. - Chcieliby korzystać z bezpośredniego połączenia z Berlinem, przecież do polskiej stolicy mamy około 400 km, do niemieckiej 150 - żali się Krzysiek, student Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Do Warszawy zaś bez przesiadki można się dostać tylko jednym pociągiem.
Województwo lubuskie to specyficzny region z dwoma miastami o statusie wojewódzkim. Kiedy przed administracyjną reformą włodarze odwiecznie skłóconych Gorzowa i Zielonej Góry przekonywali mieszkańców do idei wspólnego województwa, zapewniali Lubuszan, że wspólny region to także szansa na poprawę infrastruktury komunikacyjnej, nie wyłączając linii kolejowych. Szybko okazało się, że dla PKP jedyne, zresztą niebezpośrednie, połączenie obu wojewódzkich stolic jest najzwyczajniej w świecie nieopłacalne, więc zostało zlikwidowane. Gorzowski kolejowy most na Warcie przestał być w ogóle używany, z grodu nad Wartą nie można już było dojechać nie tylko do Zielonej Góry.
Mieszkający niedaleko ludzie, np. z powiatu międzyrzeckiego, nie mogli dojechać do pracy, uczniowie do szkoły. - Pamiętam, że podczas ostatnich wakacji wśród rodziców w naszym mieście zapanowała konsternacja. Nie wiedzieliśmy, czy nasze dzieci będą miały jak dojechać do szkół. Przecież większość z nich uczy się w Gorzowie. Dotąd dojeżdżały codziennie. Kiedy PKP zlikwidowała połączenie, pojawił się dość poważny problem. Zresztą nie dotyczył on jedynie uczniów, wielu przecież dorosłych dojeżdżało do Gorzowa do pracy - mówi mieszkaniec Skwierzyny, kilkunastotysięcznego miasteczka, niecałe 30 km od Gorzowa. Wtedy samorządowcy zakasali rękawy i po paru miesiącach zarastania torowiska kursy rozpoczął zakupiony przez urząd marszałkowski szynowy autobus. To pierwszy tego typu pojazd w województwie, choć, jak zapewniają samorządowcy nie ostatni. Obiecują, że podobne połączenia będą uruchamiać wszędzie tam, gdzie PKP podejmie decyzję o likwidacji nierentownych składów. Problemem, jak zawsze, są pieniądze. Jeden szynowy autobus to koszt ponad miliona złotych. - Mam nadzieję, że niedługo po naszych torach będą jeździły same takie autobusy. W porównaniu z brudnymi wagonami polskich pociągów to prawdziwy luksus. Szybko, cicho i wygodnie - cieszy się Ania z Gorzowa, która z szynobusu korzysta przynajmniej dwa razy w tygodniu.
Już dawno pojawły się sygnały, że wykupieniem polskich torów, szczególnie tych przy naszej zachodniej granicy, zainteresowana jest Deutsche Bahn. Ponoć jej przedstawiciele już oglądali tory i urządzenia kolejowe po polskiej stronie. Rok temu wizytowali węzeł w Kostrzynie, a w bezpośrednio graniczącym z nim Kietz dawno już rozpoczął się remont nastawni. Niemiecka strona przygotowuje się do uruchomienia regularnych, połączeń z Berlina w głąb naszego kraju. Na razie brane są pod uwagę połączenia do Świnoujścia i Kołobrzegu oraz Gorzowa. Nad morze niemiecki przewoźnik miałby kursować raz na tydzień, do stolicy Lubuskiego codziennie.
-No może w końcu coś się poprawi, osobiście nie przeszkadza mi, że po polskich torach będą kursować niemieckie pociągi. Mało tego, to mnie nawet cieszy. Jak nasz rodzimy przewoźnik nie chce zarobić na przewozie pasażerów, to niech zrobi to przewoźnik niemiecki. O poprawie standardu nie muszę chyba nawet mówić - przekonuje Łukasz Musiela, student gorzowskiej szkoły wyższej.
Jak zwykle jednak diabeł tkwi w szczegółach. Niemcy, chcieliby, aby po naszych torach jeździły niedrogie w utrzymaniu autobusy ,szynowe ze spalinową lokomotywą. Taki skład miałby mknąć nawet 140 km/h a na to stan większości torów nie pozwala. Konieczne są remonty, na które, jak wiadomo, PKP nie ma pieniędzy. Trzeba przede wszystkim dostosować urządzenia sterowania ruchem. To koszt około 180 tys. euro. I tu zarówno polska, jak i niemiecka strona liczą na brukselskie pieniądze, a dokładnie na Fundusz Spójności, który pozwoli dostosować urządzenia kolejowe do komunikacji między obu krajami. Pojawiły się także glosy, że przedsiębiorstwa komunikacji Berlina i Brandenburgii po wejściu Polski do Unii Europejskiej mile widziałyby w swoich szeregach województwo lubuskie. Powstałe przed kilkoma laty niemieckie zrzeszenie komunikacji skupia w swoich szeregach wszystkie firmy przewozowe, zarówno o charakterze lokalnym, jak i regionalnym.
Gdyby przygraniczny region Środkowego Nadodrza przyłączył się do przedsiębiorstwa, oznaczałoby to, że gorzowianie nie musieliby -zmieniając za każdym razem środek komunikacji - kupować nowego biletu. Wystarczyłby jeden, który obowiązywałby na pociągi, autobusy po polskiej i niemieckiej stronie. Kupując bilet w gorzowskiej kasie PKP można byłoby dojechać do Berlina, korzystając z wszelkich dostępnych po drodze środków transportu. Ten pomysł także spotkał się z zainteresowaniem gorzowskich podróżnych. - Podoba mi się każdy pomysł, który ułatwi nam życie. Jeśli nie będę musiał stać w kolejkach do kas, to dlaczego nie. Zresztą z drugiej strony, dlaczego do tej pory nasi polscy przewoźnicy, nie wyłączając PKS-ów, nie wpadli na taki pomysł. Widać dużo nam jeszcze brakuje do unijnych standardów, mamy się czego uczyć od naszych sąsiadów - mówi Grzegorz Lewandowski z Kostrzyna nad Odrą.
Nie tylko gorzowianie liczą, że ich kłopoty komunikacyjne rozwiążą się z chwilą przystąpienia do Unii Europejskiej. Od wielu lat mówi się o połączeniu podzielonych po wojnie Słubic i Frankfurtu. Tutaj taka komunikacja ma swoje tradycje. Przed wojną, kiedy oba miasta tworzyły jeden organizm, przez dzisiejszy most graniczny kursowały tramwaje. Przywrócenie tego połączenia ułatwiło by życie mieszkańcom obu miast. Ich władze wierzą, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej projekt uda się zrealizować. Eksperci przestrzegają przed zbytnim optymizmem. Konieczne było by położenie na granicznym moście torów i zbudowanie pętli tramwajowej po Polskiej stronie. Koszt całej inwestycji
przekracza 3 mln euro, a miesięcznie na utrzymanie jednego tylko przystanku polskiej stronie trzeba byłoby wydać 400 tys. euro, a przecież na takiej linii nie da się zarobić. Może już niedługo mieszkańcy Gorzowa dojadą wygodnym pociągiem do Berlina w godzinę. Polski przewoźnik dawno odebrał im tę możliwość, a sobie ewentualny zarobek. - Skoro jedynym sposobem na ograniczenie strat przez PKP jest likwidowanie kolejnych połączeń, to władze ,przedsiębiorstwa powinny poważnie zastanowić się nad zlikwidowaniem wszystkich linii kolejowych w naszym kraju, wtedy z pewnością PKP przestanie być deficytowe - ironizuje jeden z mieszkańców.
Tagi:
Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Zobacz również:

KE: Słaba poprawa parametrów transportowych w Polsce

Infrastruktura

KE: Słaba poprawa parametrów transportowych w Polsce

ew, Rynekinfrastruktury.pl 23 listopada 2015

Oświadczenie Piotra Mieczkowskiego

Warte uwagi

Oświadczenie Piotra Mieczkowskiego

Jakub Madrjas 02 listopada 2015

Olsztyn: Tramwaj częściowo już ukończony (zdjęcia cz. 2)

Fotorelacje

Olsztyn: Tramwaj częściowo już ukończony (zdjęcia cz. 2)

Martyn Janduła, Transport-publiczny.pl 03 września 2015

Testy olsztyńskiego Tramino w Poznaniu zakończone sukcesem (zdjecia + film)

Fotorelacje

Zobacz również:

KE: Słaba poprawa parametrów transportowych w Polsce

Infrastruktura

KE: Słaba poprawa parametrów transportowych w Polsce

ew, Rynekinfrastruktury.pl 23 listopada 2015

Oświadczenie Piotra Mieczkowskiego

Warte uwagi

Oświadczenie Piotra Mieczkowskiego

Jakub Madrjas 02 listopada 2015

Olsztyn: Tramwaj częściowo już ukończony (zdjęcia cz. 2)

Fotorelacje

Olsztyn: Tramwaj częściowo już ukończony (zdjęcia cz. 2)

Martyn Janduła, Transport-publiczny.pl 03 września 2015

Testy olsztyńskiego Tramino w Poznaniu zakończone sukcesem (zdjecia + film)

Fotorelacje

Kongresy
Konferencje
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Transport Publiczny
Rynek Lotniczy
Rynek Infrastruktury
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5