Ekspert PZPB: Są szanse na ukończenie łódzkiego tunelu średnicowego w terminie

Niektórzy wykonawcy mają tendencję do zbyt szybkiego rozbudowywania swojego potencjału. Czy właśnie taka była przyczyna problemów Energopolu, byłego lidera konsorcjum budującego łódzki tunel średnicowy?

Problemy rynku budowlanego mają charakter ogólny. Jednym z nich jest wzrost cen i bardzo wysoki wzrost wynagrodzeń, który spowodował, że kontrakty stały się nierentowne. Odczuli to praktycznie wszyscy generalni wykonawcy, przede wszystkim na rynku drogowym. W zależności od potencjału i wielkości firmy różnie sobie z tym poradziły. W najlepszej sytuacji są największe podmioty, mające stabilność, wsparcie ze strony spółek-matek i lepszy standing finansowy, który pozwala im pozyskiwać finansowanie po relatywnie niższym koszcie. Ponieważ realizują kontrakty w różnych segmentach rynku, są w stanie np. zrekompensować straty z rynku drogowego zyskami z innych kontraktów – kolejowych lub kubaturowych. Te ostatnie zlecają często prywatni inwestorzy, których elastyczność w relacjach z wykonawcą jest z reguły większa. Jeśli jednak firma jest relatywnie mniejsza, może odczuć te problemy bardziej boleśnie. To właśnie mógł być przypadek Energopolu.

PKP PLK przyznają już, że opóźnienie łódzkiej inwestycji wynosi ok. 7 miesięcy. Uspokajają jednak, że zmiana lidera konsorcjum na PBDiM Mińsk Mazowiecki oraz usprawnienia organizacyjne pozwolą nadrobić stracony czas. Czy można wierzyć tym zapewnieniom?

Działania te można uznać za uspokajające dla rynku. Zmiana lidera rzeczywiście poprawiła sytuację. W samym Energopolu trwa proces naprawczy, dający nadzieję na to, że tunel zostanie zrealizowany, choć z opóźnieniem. Jako PZPB jesteśmy w stałym kontakcie z wykonawcami. Energopol zapewnia, że będzie nadal uczestniczył w inwestycji – o ile, oczywiście, proces naprawczy będzie nadal realizowany.

Istnieje zatem szansa, że na siedmiu miesiącach opóźnienia się skończy?

W mojej ocenie – tak. Trzeba jednak monitorować całą sytuację.

Co w tej chwili może najbardziej zagrozić inwestycji?

Przez cały czas krążymy wokół jednego tematu: same dotychczasowe opóźnienia spowodują konieczność spiętrzenia prac w późniejszym terminie. Będzie to wymagało mobilizacji ludzi i sprzętu, co może podnieść koszty inwestycji i obniżyć założone przez wykonawców marże. Głównymi potencjalnymi zagrożeniami są więc kondycja finansowa wykonawców i ewentualne spiętrzenie robót.

Jeśli założyć czarny scenariusz – kiedy tunel może zostać oddany do użytku?

Jestem jednak skłonny założyć, że termin zostanie dotrzymany. Wykonawca ma świadomość zapisów kontraktu i będzie starał się zakończyć obiekt punktualnie. Nie chcę bawić się w przepowiadanie w przeszłości, ale – opierając się na docierających do nas doniesieniach – spodziewam się, że ewentualne opóźnienie nie będzie zbyt duże.

Na razie wciąż nie podpisano aneksu wydłużającego termin choćby o wspomniane na początku 7 miesięcy. O czym może to świadczyć?

W Energopolu trwa proces naprawczy. Inwestor przygląda się sytuacji – i wiele wskazuje na to, że na razie nie widzi podstaw do aneksowania umowy.

Czy nowy lider konsorcjum – PBDiM Mińsk Mazowiecki – ma w Pana ocenie wystarczający potencjał ludzki, sprzętowy i finansowy do ukończenia budowy tunelu?

Na pewno zadanie jest ambitne. Instytucje finansowe, które udzielały gwarancji całemu konsorcjum, pozytywnie oceniły możliwości obu jego członków. Pozostaje mi wierzyć, że była to słuszna ocena.

Do początku roku ważyła się kwestia budowy trzeciego przystanku na osiedlu Koziny. Ostatecznie inwestor zdecydował, że obiekt powstanie, ale dopiero w kolejnym etapie – w przystosowanej do tego celu obecnej komorze startowej, podobno bez wstrzymywania ruchu pociągów. Czy nie lepiej byłoby oddać do użytku cały tunel ze wszystkimi przystankami od razu?

Trudno mi uwierzyć w te deklaracje. Z doświadczenia wiem, że później, po oddaniu inwestycji do użytku, skłonność do budowy dodatkowych obiektów jest już mniejsza. Zmieniają się uwarunkowania rynkowe i inne okoliczności. Dlatego wolałbym, aby wszystkie przystanki powstały od razu. Prawdopodobnie inwestor nie może jednak pozwolić sobie na to, by na obecnym etapie koszt inwestycji uległ zwiększeniu.