Władze PKP obiecywały, że do końca 2006 roku zdecydują czy Dworzec Centralny zostanie wyremontowany, czy będzie wybudowany na nowo. Decyzje nie zapadły, bo Koleje nie mogą dogadać się z Ratuszem, w którym ciągle nie opada kurz walczących o władzę polityków.
Wygląda na to, że w samym sercu miasta jeszcze długo będziemy oglądać budynek przypominający odkopany przez archeologów magazyn z czasów cywilizacji Sumerów. Co gorsza, dworzec swoją szarzyzną i brzydotą nadal będzie straszył turystów z Polski i zagranicy.
- Dopóki sytuacja z wyborem prezydenta Warszawy się nie wyklaruje, nie będziemy podejmować żadnych decyzji – tłumaczy brak konkretów Michał Wrzosek, rzecznik PKP i dodaje, że PKP chce przesądzić o losie dworca wspólnie z miastem. W nim jednak jak na razie nie ma partnera, bo nie wiadomo co będzie dalej z prezydentem Hanną Gronkiewicz-Waltz.
- Na razie nic nowego w naszych rozmowach się nie pojawiło – potwierdza brak porozumienia z PKP wiceprezydent Warszawy ds. inwestycji, Jacek Wojciechowicz.
PKP już w ubiegłym roku zrobiło pierwsze kroki, aby zacząć metamorfozę Centralnego. Jak się dowiedzieliśmy, wstępne plany remontu dworca na życzenie spółki zaproponowała pracownia architektoniczna Epstein. Koszty realizacji tej koncepcji miały być stosunkowo niskie, a efekt piorunujący.
- PKP zwróciły się do nas jako współprojektanta kompleksu Złote Tarasy, z prośba o przedstawienie koncepcji modernizacji hali Dworca Centralnego, która pozwalałaby na lepsze połączenie kolejowego obiektu z centrum handlowym – mówi arch. Bogdan Polak z Epstein. – Przy zachowaniu charakterystycznej bryły nasz projekt wprowadzał więcej światła do głównej hali i porządkował zagospodarowanie dworca.
Zarząd PKP nie skorzystał jednak z planów liftingu obiektu, bo nie miał pieniędzy na sfinansowanie go w całości.
- Koszty realizacji tego projektu przerastają nasze możliwości – mówi Michał Wrzosek. – Zarząd był przygotowany na sumę kilku milionów złotych, a w efekcie okazało się, że koszt przebudowy mógłby wynieść o wiele więcej.
Ponadto w sytuacji tylu zmian na stanowisku szefa stolicy – po Lechu Kaczyńskim nastał komisarz Mirosław Kochalski, później Kazimierz Marcinkiewicz, a ostatnio Hanna Gronkiewicz-Waltz, której los też jest niepewny – cały czas nie udało się wypracować wspólnie z Ratuszem jednej wizji Centralnego, a jak zapewnia PKP, bez akceptacji projektu przez miasto, z nowego dworca będą nici. Wrzosek dodaje, że PKP chce stworzyć taki dworzec, który spodoba się mieszkańcom i władzom samorządowym. Ważne przy tym, aby nowy obiekt współgrał z otoczeniem i stał się węzłem komunikacyjnym, który połączy kilka środków transportu, o stacji metra centrum, po ulicę Jana Pawła, a nawet Żelazną.
- Na realizację konkretnej koncepcji potrzebujemy zgody miasta – mówi wprost Wrzosek.

* Tak mógłby wyglądać Dworzec Centralny. Na razie jednak jego odnowioną halę możemy podziwiać wyłącznie na wizualizacjach, bo PKP nie może dogadać się ze stołecznym ratuszem (Echo Miasta).