Według zapowiedzi władz PKP na modernizowanym Dworcu Centralnym punkty z kebabami mają zastąpić kawiarenki. Właśnie jeden taki obiekt powstaje. Będzie się nazywać Coffee Shop Amsterdam. Tylko, że zamiast kawy będzie w nim można kupić dopalacze… - informuje „Gazeta Wyborcza”.
Sklep z dopalaczamy powstaje kilkadziesiąt metrów od hali głównej dworca, obok wyjścia z podziemi na al. Jana Pawła II róg Chmielnej. - Jeszcze niedawno był tu warzywniak, ale widać ziemniaki nie szły. Przerzucają się na dopalacze – mówi „GW” sprzedawca z kiosku obok.
„Gazeta Wyborcza” zastanawia się kto wydał zgodę na sklep z dopalaczami na Dworcu Centralnym.
"Nie było łatwo ustalić, czyje są korytarze w tym miejscu. A możliwości są dwie - albo PKP, albo Zarządu Dróg Miejskich. Najpierw Łukasz Kurpiewski z PKP SA zarzeka się, że podziemia z dopalaczami to już najprawdopodobniej część należąca do miasta, czyli zarządza nią ZDM. Tutaj od rzecznika Adama Sobieraja słyszymy, że sprawa jest skomplikowana. Trzeba sprawdzić na mapach geodezyjnych, komu co w podziemiach Centralnego podlega. Rzecznik próbuje zbyć "Gazetę", że na odpowiedź dziennikarzowi ma 14 dni" – pisze „Gazeta Wyborcza”.
Więcej