Po marcowej kontroli Inspekcji Transportu Drogowego w Małopolsce, podczas której okazało się, że większość ze skontrolowanych pojazdów nie nadaje się do jazdy, przyszedł czas na sprawdzenie Dolnego Śląska. Wyniki przeprowadzonej kontroli również nie nastrajają optymistycznie – zaniżona waga pojazdów, liczne przeróbki i fatalny stan techniczny to największe grzechy dolnośląskich „busiarzy”.
Przewoźnicy przerabiają samochody dostawcze na busy montując w nich fotele, a w trakcie rejestracji takiego pojazdu dogadują się z diagnostami i wpisują zaniżoną masę do dowodu rejestracyjnego. Dzięki temu mogą zabrać więcej pasażerów, czyli sprzedać więcej biletów. Aby wykryć „przekręt”, konieczna jest specjalistyczna waga. Dlatego właśnie proceder przez wiele lat pozostawał w ukryciu.
Jak podaje wrocławska „Gazeta Wyborcza”, kontrolerzy ITD sprawdzili wagę busów kursujących w okolicach Wrocławia. Zatrzymano 6 pojazdów. Kierowca mercedesa sprintera, który przewoził pasażerów na trasie między Świdnicą a Strzegomiem, posiadał 18 miejsc. Tymczasem zgodnie z rzeczywistą wagą pojazdu, mógł ich mieć jedynie 13. Podobnie było w pięciu innych skontrolowanych busach. Zatrzymano też jeden pojazd z uwagi na fatalny stan techniczny. Co ciekawe, kilka dni wcześniej przeszedł on badania techniczne i został dopuszczony do ruchu.
Więcej