Prywatny przewoźnik Freightliner PL w 2010 r. przewiózł 3 151 664 tony ładunków i wykonał pracę przewozową na poziomie 716 230 tys. tonokilometrów. To znakomity wynik, zważywszy iż w 2009 r. zanotowano wynik 2 043 418 ton oraz 595 004 tys. tonokilometrów pracy przewozowej. - W tym roku powinniśmy osiągnąć co najmniej 50-proc. wzrost przychodów w porównaniu do 2010 r. - uważa Robert Kantek, dyrektor ds. sprzedaży w FPL.
- W 2008 i 2009 r. rynek przewozów towarowych zmalał o 21 proc. Ciekawa historia, że w tym czasie Freightliner PL bardzo szybko urósł. Staraliśmy się nie poddać kryzysowi, co się udało - mówił dyrektor Kantek podczas spotkania w Bydgoszczy zorganizowanego wspólnie z firmą InnoFreight, poświęconego nowoczesnym technologiom wyładunkowym.
Freightliner działa w Wielkiej Brytanii od 1965 r. Początkowo była to firma państwowa. W 1996 r. nastąpiła jej prywatyzacja i wykup menedżerski. Obecnie w skład brytyjskiej grupy wchodzi kilka podmiotów. Freightliner Heavy Haul zajmuje się przede wszystkim przewozem ciężkich towarów. Kontroluje on 55 proc. rynku transportu węgla w Wielkiej Brytanii, 11 proc. rynku kruszyw. Daje to 30-proc. udział w rynku przewozów masowych na Wyspach. Freightliner Intermodal zajmuje się natomiast przewozami intermodalnymi z 4 portów do 14 własnych terminali przeładunkowych w Wielkiej Brytanii. Spółka notuje 90-proc. terminowość swych usług.
W Polsce Freightliner rozpoczął działalność operacyjną w 2007 r. Obecnie realizuje m.in. 3-letni kontrakt na przewozy dla Zespołu Elektrociepłowni Bydgoszcz. Spółka eksploatuje 22 lokomotywy i 830 wagonów, zatrudniając 120 pracowników (80 - maszyniści, 10 - zatrudnieni przy utrzymaniu, 20 - przy działalności operacyjnej, 5 - sprzedaż, a kolejne 5 - finanse). - Opieramy model naszej działalności na dwóch głównych elementach - innowacyjnym podejściu do biznesu i nowoczesnym taborze. Daje to maksymalną efektywność - tłumaczył dyrektor Robert Kantek.
Jak informują przedstawiciele FPL, efektywna logistyka opiera się na terminowości dostaw, szybkiej reakcji, minimalizacji czasu przewozu, maksymalizacji tonażu pociągu oraz zapewnieniu załadunku i wyładunku. - Konieczne jest myślenie, że nie wozimy dla siebie, ale dla klienta - mówił Kantek. - Nie mamy taryfy odległościowej, dla nas każde zamówienie jest oddzielnie realizowane - stwierdził.
Freightliner PL eksploatuje lokomotywy Class 66, które określa jako "najmocniejsze w Europie". Poza pracą liniową, są one wykorzystywane także do pracy manewrowej. Wyposażone są one w wózki skrętne, dzięki którym nie niszczą rozjazdów i szyn na łukach tak jak inne maszyny. - To daje duże oszczędności. Dzięki temu Freightliner PL wygrał jeden z przetargów z 40-proc. "zapasem" - poinformował Robert Kantek.
FPL posiada także węglarki o specjalnej konstrukcji - są one krótsze od zazwyczaj używanych w naszym kraju (12,76 m zamiast 14,04 m), ale bardziej ładowne i wyposażone w lekko wychylone boczne ściany (dzięki czemu można je łatwiej opróżnić na wywrotnicy). Składy FPL mogą więc liczyć nie 40 a 45 wagonów z bruttem nawet 4800 ton.
Przedstawiciele Freightliner PL podkreślają również, że są w stanie zaoferować swoim klientom stałe ceny przez nawet bardzo długi okres. - Możemy zobowiązać się, że cena ustalona dzisiaj będzie obowiązywać przez 10 lat. Oczywiście będzie ona indeksowana np. o ceny paliwa, ale nie będzie zmiany o 30 proc., jak w zeszłym roku - mówił dyrektor Kantek.
- Chcemy być liderem na rynku kolejowych przewozów towarowych, ale takim, który nie wyróżnia się jedynie tym, że jest największy - zakończył Robert Kantek, dyrektor ds. sprzedaży Freightliner PL.