Niemieckie koleje Deutsche Bahn rozpoczęły zachęcanie inwestorów do udziału w planowanej na 2006 rok pierwszej publicznej ofercie sprzedaży akcji. Taką informację podało tamtejsze pismo Capital, nie podając jednak jej źródeł.
Diethelm Sack, dyrektor finansowy firmy, ma obecnie podróżować po Europie zachęcając potencjalnych zagranicznych inwestorów, zwłaszcza fundusze inwestycyjne. Spółka spodziewa się w roku 2006 roku zysków netto 820 mln EUR.
Spółka ogłosiła niedawno wyniki za ubiegły rok, w którym zysk operacyjny wyniósł 253 mln EUR. Rok wcześniej była to jeszcze strata w wysokości 172 mln EUR. W pierwszym kwartale tego roku wynik znów spadł poniżej zera - strata wyniosła 38 mln EUR.
Analitycy twierdzą, że także ubiegłoroczny wynik zbyt mocno opierał się na jednostkowych przypływach gotówki, podczas gdy istotne części przedsiębiorstwa wciąż są nierentowne. Dotyczy to przede wszystkim przewozów towarowych i dalekobieżnych.
Przewozy dalekobieżne przyniosły 260 mln EUR strat, choć w tym roku strata ma zostać zredukowana do 100 mln EUR. Kluczowym problemem jest niska frekwencja w pociągach, w zeszłym roku wyniosła ona średnio 43 proc. - zaledwie o dwa więcej niż dwa lata temu. DB dąży do podniesienia tego poziomu do co najmniej 50 proc.
Dział towarowy odnotował stosunkowo niedużą stratę 15 mln EUR, natomiast na ten rok zaplanowano już zyski w wysokości 120 mln EUR. Na przeszkodzie tym zamierzeniom może jednak stanąć poważny spadek sprzedaży w pierwszym kwartale, oraz rosnący udział przewoźników prywatnych.
Paradoksalnie z naszego punktu widzenia, finansową lokomotywą DB okazały są przewozy regionalne, których ubiegłoroczny zysk wyniósł 500 mln EUR i ma on wzrosnąć o kolejne 300 mln do 2009 roku. Tutaj jednak także istnieje zagrożenie ze strony prywatnej konkurencji. W nowych przetargach na przewozy regionalne zdobyła ona ponad połowę zamówień. Dodatkowo, na szczeblu unijnym zaproponowano poprawkę, która może przyspieszyć liberalizację tego sektora.
Zapisz się do newslettera:
