Niemcy i Rosjanie wchodzą na polski rynek kolejowy. Deutsche Bahn i Rosyjskie Koleje Żelazne chcą wspólnie kupić jednego z polskich przewoźników towarowych.
– Podpisaliśmy już porozumienie z Niemcami, a teraz negocjujemy zakup przewoźnika kolejowego w Polsce – powiedział agencji Interfax Władimir Jakunin, prezes Rosyjskich Kolei Żelaznych (RŻD). Głównym motywem zakupu polskiego przewoźnika jest dla Rosjan chęć zapewnienia swobodnego przepływu towarów z Chin i Japonii do Europy.
Nie wiadomo jeszcze, kogo Rosjanie i Niemcy chcą przejąć w Polsce. Interfax spekuluje, że spółką tą może być Polzug – polsko-niemiecka firma specjalizująca się w transporcie cargo pomiędzy Polską a Niemcami. Niewykluczone jednak, że oferta mogła trafić na biurko właściciela CTL Logistics. Nikt z potencjalnych obiektów przejęcia nie chce na ten temat rozmawiać.
Jest o co walczyć. Wartość polskiego rynku przewozów kolejowych jest szacowana na ponad 7 mld zł rocznie. Największy udział mają w nim PKP Cargo, jednak od 2003 r. prywatni przewoźnicy odbierają im ok. 4 proc. rynku rocznie. Pod koniec 2006 r. zajęli już 17 proc., licząc w tonokilometrach (masa towarów przewieziona na odległość jednego kilometra).
Tranzyt towarów koleją jest rynkiem dopiero się rozwijającym. Polska posiada trzecią co do wielkości sieć kolejową w Europie, jest jednym z najważniejszych eksporterów węgla na świecie oraz istotnym krajem tranzytowym, przez który przebiegają trzy paneuropejskie korytarze transportowe. Jak podaje UTK, od 2003 do 2006 roku ze wschodu na zachód w tranzycie było przewożonych od 5 do 6 mln ton towarów.
– Dotychczasowe obserwacje przewozu towarów koleją, w tym z wykorzystaniem portów morskich, wskazują na powolny wzrost tranzytu przez Polskę – mówi Ryszard Węcławik, dyrektor Departamentu Monitoringu i Regulacji Transportu Kolejowego w Urzędzie Transportu Kolejowego. Co na to PKP Cargo?
– Konkurowanie na rynku przewozów jest trudne. Walka toczy się tam, gdzie znajdują się potencjalni klienci – mówi Władysław Szczepkowski, prezes PKP Cargo. – W przypadku konkurowania z rosyjsko-niemiecką spółką transportującą towary z Niemiec na wschód czy w drugą stronę może być o tyle trudniejsza, że przy wyborze przewoźnika w grę mogą wchodzić argumenty nie tylko ekonomiczne – dodaje Szczepkowski. Zapowiada jednak, że tam, gdzie będą się znajdować dysponenci towarów nadawanych przez Polskę tranzytem, PKP Cargo będą aktywne marketingowo i będą ściśle współpracowały z lokalnymi przewoźnikami.
Możliwe, że RŻD i DB zdecydują się na zakup jednego z przewoźników, którzy mają licencję, ale przewozów nie wykonują. Na liście licencjonowanych przewoźników Urzędu Transportu Kolejowego znajduje się 75 spółek. – Faktycznie towary wozi 36 przewoźników – mówi Ryszard Węcławik.
Deutsche Bahn i RŻD nie będą pierwszymi gigantami na polskim rynku. Freightliner, brytyjski przewoźnik towarowy, rozpoczął działalność na polskich torach na początku września tego roku. Do końca grudnia planuje przewieźć w sumie około miliona ton towarów. W przyszłym roku – do 4 mln ton towarów. – Na razie nastawiamy się na towary masowe, w przyszłości również kontenery – mówi Rafał Mielczarski, dyrektor zarządzający Freightliner Polska.
Przewoźnik zajmuje się głównie dostarczaniem towarów do Niemiec. – Interesuje nas również wschodni kierunek, ale tam napotykamy problemy związane m.in. w dostępem do przeładowni na przejściach granicznych – wyjaśnia Mielczarski.
Po państwowym PKP Cargo największym polskim przewoźnikiem jest CTL Logistics. To jego kupnem, jak spekulują eksperci, mogą być zainteresowane koleje rosyjskie i niemieckie.