26 października na Politechnice Wrocławskiej naukowcy z całego świata debatowali na temat budowy metra w stolicy Dolnego Śląska.
Dyskusję na temat metra streszcza gazeta "Metro" - Nie chcemy być lepsi od Warszawy. Nam metro jest potrzebne, bo miasto zatka się samochodami. Specjaliści z Korei, Japonii, czy Niemiec doradzają nam budowę. Bo to się opłaca w co najmniej półmilionowych miastach, z gęstym zabytkowym centrum, którego nie można wyburzać pod szersze ulice. I tam gdzie są banki, przemysł i biznes. My to wszystko mamy. Metro budują bogaci [ma je 220-tysięczne francuskie Lille - red.], ale my nie jesteśmy tacy biedni - cytuje profesora Cezarego Madryasa, prorektora Politechniki Wrocławskiej.
Analizę opłacalności inwestycji szykuje PAN. - Dokument będzie gotowy za półtora roku. Da odpowiedź czy budować. Jeśli wyjdzie, że tak, to metro najwcześniej będzie za 7-8 lat - tłumaczy Paweł Czuma, rzecznik wrocławskiego ratusza. Przypomina, że chcieli je budować Niemcy przed wojną. O podziemnej kolei marzy także Kraków - Metro jest wspaniałe, jak się je ma. Nas nie stać na jego budowę - mówi doradca prezydenta Krakowa prof. Wiesław Starowicz. Kraków ambitnych planów definitywnie nie przekreślił. Ale na razie stawia na tańszą wersję, czyli podziemny tramwaj. Na tramwaj stawia też Łódź, która metro planowała przed wojną oraz Poznań, który kilka lat temu zrobił analizę i wyszło, że podziemny transport jest za drogi - czytamy w "Metrze".
Więcej