- Warto zastanowić się w kolejach nad bardziej elastycznym podejściem do realizacji prac. Nie wiem na przykład, czemu kolejarze zakochani są w bazalcie - stwierdził prezes Budimexu Dariusz Blocher podczas panelu dyskusyjnego o infrastrukturze, który odbył się w ramach spotkania "Quo vadis PKP" które zorganizował Executive Club.
W dyskusji, prowadzonej przez dyrektora programowego RBF Adriana Furgalskiego, uczestniczyło dwóch podsekretarzy stanu w ministerstwie infrastruktury: Radosław Stępień i Andrzej Massel, prezes PKP PLK Zbigniew Szfrański, prezes Budimexu Dariusz Blocher i prezes Energo-Inwest-Broker Rafał Kaszubowski. - Dla mnie najważniejsze jest to, żeby uniknąć błędów z obecnej perspektywy finansowej Unii Europejskiej, kiedy weszliśmy w okres finansowania bez gotowych projektów. W przyszłą perspektywę chcemy wejść z już gotowymi projektami tak, aby od razu ogłaszać przetargi na prace torowe - powiedział podczas otwarcia debaty wiceminister infrastruktury Andrzej Massel.
- To nie jest tak do końca, że nie mamy przygotowanych projektów. W praktyce realizacji trochę się rozminęliśmy z założeniami. Dla linii C/E65 na odcinku Pszczyna-Tczew mieliśmy przygotowane studium wykonalności. Musieliśmy odłożyć na półkę ten projekt, a także na przykład odcinek linii Gliwice-Kędzierzyn Koźle, który miał być modernizowany do 200 km/h, co nie miało większego sensu - zaznaczył prezes PLK Zbigniew Szafrański. - Myślę że podział środków na inwestycje realizacyjne i modernizacyjne da najlepszy efekt dla sieci kolejowej. Prace analityków podczas studiów wykonalności wskazują, że najkorzystniejszą opcją jest rewitalizacja linii kolejowych - powiedział.
Kolejnym tematem zaproponowanym przez Adriana Furgalskiego była struktura własnościowa PKP PLK. Zarządcę infrastruktury często wskazuje się jako niewłaściwe utworzenie spółki tam, gdzie powinna działać agencja rządowa na wzór GDDKiA - Linie kolejowe powinny być własnością państwa, a nie spółki. Teraz różnego rodzaju instytucje traktują infrastrukturę kolejową jako własność prywatną, co powoduje np. wyśmiewaną konieczność zastawienia linii. Jednak przeniesienie 39 tys. pracowników do agencji rządowej może być trudne. Jestem zwolennikiem pozostawienia struktury spółki akcyjnej PLK, przy zmianie struktury własności linii kolejowych na rzecz skarbu państwa. To daje nam większą elastyczność przy kreowaniu projektów małego PPP, kiedy ktoś remontuje infrastrukturę w zamian za przyszłe zwolnienie z opłat za dostęp. To już się dzieje - powiedział Zbigniew Szafrański.
Dyskutanci odnieśli się też do potencjału rynku wykonawców - Dla mnie ważniejsze jest to, żeby uniknąć dziury w projektach w latach 2014-2015, niż prześcigać się w wydaniu 7-8 mld złotych rocznie teraz bez projektów do wykonania na początku przyszłej perspektywy unijnej - stwierdził prezes PKP PLK.
- Zgadzam się z prezesem Szafrańskim, że potencjał inwestycji kolejowych wynosi ok 6 mld złotych. Będzie tak, dopóki nie zapewni się długoletnich planów inwestycyjnych, o realnej perspektywie rzędu 7-8 lat. Dopiero w takim okresie opłaca się kupować maszyny budowlane dla kolei. Alternatywa, czyli wypożyczenie maszyn zza granicy, jest w przypadku inwestycji kolejowych dosyć trudne - uważa Dariusz Blocher, prezes Budimexu. - Warto zastanowić się w kolejach nad bardziej elastycznym podejściem do prac. Nie wiem na przykład, czemu kolejarze zakochani są w bazalcie, a nie na przykład melafirze, który może spełniać podobne specyfikacje techniczne. Można by też szybciej remontować szlaki kolejowe, zamykając je w całości. Mogłoby to też pozwolić obniżyć koszty i lepiej wykorzystać potencjał - stwierdził Blocher.