Ponad 2 tys. złotych dostał średnio z funduszy unijnych każdy Polak od dnia wstąpienia naszego kraju do Unii Europejskiej.
Od 1 maja 2004 r. finansowe wsparcie z funduszy strukturalnych otrzymało ponad 98 tys. różnych projektów. Są wśród nich zarówno inwestycje drogowe, jak i oczyszczalnie ścieków. Pieniądze trafiły także na dotacje dla przedsiębiorstw, szkolenia oraz stypendia dla uczniów. Łącznie to już ponad 70 mld zł.
Transport przede wszystkim
Najwięcej pieniędzy z unijnego budżetu (ok. 20,6 mld zł) wydaliśmy na transport. Unia „zafundowała” nam 400 km nowych torów i prawie 5 tys. km dróg. Z tego 192 km dróg to autostrady (m.in. autostrada A2 między Koninem a Łodzią czy trasa A4 między Legnicą a Wrocławiem). Dzięki wsparciu z Unii Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oprócz autostrad wybudowała też 142 km dróg ekspresowych i 92 km obwodnic. W tym samym czasie dzięki pieniądzom wyłącznie z polskiego budżetu powstało 20 km autostrad, 28 km tras ekspresowych i ponad 230 km obwodnic. Trwa budowa następnych 99 km autostrad i 170 dróg ekspresowych, które także są współfinansowane z budżetu UE. Przebudowano także linie kolejowe (np. Warszawa - Łódź czy Mińsk Maz. - Siedlce).
Przystępując do Unii, zobowiązaliśmy się dostosować do europejskich standardów (nacisk 11,5 t/oś) ponad 3000 km dróg. Dotąd udało się tego dokonać na 1800 km polskich tras. – Na infrastrukturę wydaliśmy ponad połowę środków, które mieliśmy na lata 2004 – 2006. Mimo to nie udało nam się stworzyć spójnej sieci, np. transportowej. A naszą największą porażką jest niemoc w realizacji największych, strategicznych inwestycji – zwraca uwagę Grażyna Gęsicka, była minister rozwoju regionalnego.
Korzystają firmy i samorządy
Wbrew obawom eurosceptyków przedsiębiorcy i samorządowcy dobrze poradzili sobie z pozyskiwaniem dotacji na swoje projekty. Z nowego rozdania unijnej pomocy (lata 2007 – 2013) wsparcie dla firm przekracza 5 mld zł.
Z pierwszej puli, uruchomionej w 2004 r., w ramach programu wsparcia przedsiębiorstw wydano już prawie wszystkie zaplanowane środki, ponad 4,3 mld zł. Pieniądze trafiły do firm nie tylko jako bezpośrednia pomoc przy inwestycjach, ale także w formie pośredniej – poprzez fundusze pożyczkowe, poręczeniowe czy usługi doradcze.
– Z punktu widzenia naszej firmy fundusze unijne przyniosły bardzo dobre skutki. Naszym celem jest zwiększenie innowacyjności naszych produktów i usług. Te cele zostały osiągnięte m.in. dzięki dotacjom z Unii – mówi „Rz” Grzegorz Kołodziej, dyrektor w firmie ComArch. Korzystała ona zarówno ze wsparcia na inwestycje, jak i na szkolenia pracowników.
Trudno też nie dostrzec wpływu unijnych funduszy na rynek pracy. – Można go ocenić tylko dobrze – mówi prof. Elżbieta Kryńska z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. – Dzięki dotacjom powstało już ok. 400 tys. miejsc pracy – dodaje.
Dla pracujących i bezrobotnych
Unijne wsparcie wpływa na rynek pracy wieloma kanałami. Dotacje dla przedsiębiorstw pomagają bezpośrednio tworzyć nowe miejsca pracy, a wielkie inwestycje infrastrukturalne oznaczają też większy popyt na siłę roboczą. Wreszcie część unijnych funduszy jest wprost skierowana do bezrobotnych lub pracowników. – Dzięki temu mamy po prostu lepsze kadry, o wyższych kwalifikacjach – podkreśla Kryńska.
Dotychczas wsparciem w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego objęto ponad 2,3 mln osób. Około 520 tys. z nich to pracownicy firm chcący podnieść swoje kwalifikacje. Około 630 tys. to bezrobotni, którzy na szkoleniach i kursach finansowanych z funduszy Unii Europejskiej uczyli się, jak pozyskiwać pracę, czy zdobywali nowe kwalifikacje.
Właśnie to wsparcie zdaniem Grażyny Gęsickiej jest największym sukcesem Polski, jeśli chodzi o wykorzystanie funduszy unijnych. – Zanim weszliśmy do Unii, wspieranie bezrobotnych ograniczało się w zasadzie jedynie do wypłaty zasiłków. Na więcej nie mieliśmy po prostu pieniędzy. Teraz używamy aktywnych instrumentów, takich jak szkolenia, doradztwo zawodowe, wsparcie na zakładanie własnej firmy – uważa Gęsicka.
Korzysta też administracja
Unijne środki zmieniają także obraz polskiej administracji. – Choć jeszcze daleko jej do ideału, urzędnicy także korzystają ze szkoleń. To oznacza więcej myślenia strategicznego, lepszych projektów, a mniej mnożenia procedur i biurokracji – uważa była minister rozwoju regionalnego w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
– Bilans naszego pięciolecia w Unii jest zdecydowanie pozytywny. Oprócz efektów, które widzimy na co dzień, warto pamiętać o tych trudnych do zmierzenia. Fundusze unijne to najlepszy dowód na to, że Unia wiele nam daje. Dzięki nim Polacy czują się Europejczykami – uważa Jerzy Kwieciński, były wiceminister rozwoju regionalnego.
Rzeczywiście, od początku naszego członkostwa w Unii Europejskiej bilans przepływów finansowych między Unią a Polską jest dodatni dla naszego budżetu. Nawet w 2004 r., kiedy system dystrybucji pomocy strukturalnej dopiero się rozwijał, nadwyżka w rozliczeniach z Unią przekroczyła 1 mld euro. Najwyższa, opiewająca na ponad 4,7 mld euro, była w 2007 r.