- Nie wykluczamy aktywności PKP Cargo poza granicami kraju, jeśli chodzi o akwizycje, ale to będzie musiało być poparte bardzo rzetelnymi analizami. Musielibyśmy zmierzyć się z możliwościami takich inwestycji kapitałowych i policzyć dokładnie efekty - powiedział \"Rynkowi Kolejowemu\" Wojciech Balczun, prezes PKP Cargo.

* Wojciech Balczun, prezes PKP Cargo (fot. RK).
"Rynek Kolejowy": Przez kilka ostatnich lat polityka informacyjna PKP Cargo zakładała przede wszystkim, że im mniej wiadomo o tej firmie, tym lepiej, co rodziło sporo różnego rodzaju spekulacji, a dane opierano na szacunkach. Czy uważa pan, że warto zmienić takie podejście?
Wojciech Balczun, prezes PKP Cargo: Warto. Przecież, zaledwie po kilku dniach od powołania nowego składu zarządu spotykamy się, aby porozmawiać o PKP Cargo. Myślę, iż w przeszłości prowadzono politykę informacyjną i część działań marketingowych w oparciu o bardzo pozytywne intencje, ale ich efekt często okazywał się odwrotny od tego, czego oczekiwano. Poza tym sytuacja w otoczeniu firmy jest zmienna, dynamiczna i w naturalny sposób wcześniej stosowane rozwiązania dziś mogą być już nieaktualne. Z racji na potencjał i wagę PKP Cargo działających na wolnym rynku, wiele decyzji wymaga ostrożności i rozwagi. Być może zakładano, że brak aktywności medialnej i informacyjnej spowoduje, iż wokół firmy będzie spokojniej, ciszej i bezpieczniej. Czas pokazał, że jest inaczej. Ta „cisza” wywoływała wiele emocji, komentarzy, spekulacji, nadinterpretacji, zwłaszcza że nie spotykały się one z odpowiednimi wyjaśnieniami. Nasze nastawienie wiąże się raczej z otwartością. Uważam, że firma nie ma żadnych powodów, aby zamykać się sama w sobie. Powiedziałbym, wręcz odwrotnie, ma cały szereg powodów, aby głośno o sobie mówić i pokazywać, jak staje się coraz lepsza. Deklaruję w imieniu zarządu, że PKP Cargo będą prowadziły aktywną i otwartą politykę informacyjną.
RK: Czy działalność PKP Cargo to bardziej misja czy biznes?
W. B.: Zawsze najbardziej komfortowe stanowisko zajmowane przez menedżera to głoszenie, że jest zainteresowany wyłącznie biznesem, czyli odpowiada tylko za wyniki finansowe. Jednak w takiej firmie jak PKP Cargo nie można zapominać o całym otoczeniu biznesu, o historii, szerokim kontekście funkcjonowania kolei i znaczeniu przewozów towarowych dla całej gospodarki. Zatem z całą pewnością możemy powiedzieć, iż nasza praca ma w sobie wiele elementów misji, ale chcemy także, na ile to tylko możliwe, udowodnić, że to co robimy mieści się w pojęciu normalnej, rynkowej działalności gospodarczej. W tym sensie podstawowe kategorie opisu działania firmy polegają na wskazywaniu: jak liczymy, jak myślimy o zarabianiu, jak ograniczamy koszty, jak rozwijamy się. Słowem, czy jesteśmy dobrze zorganizowanym przedsiębiorstwem. Chodzi o to, aby pojęcie misji nie stało się takim swoistym „alibi” dla braku dobrego gospodarowania i prowadzenia firmy zgodnie z zasadami kodeksu handlowego.
(...)
RK: W naszej części Europy widoczne są tendencje do koncentracji, jeśli chodzi o przewozy towarowe. Przykładem jest zmiana właściciela MAV Cargo, mówi się o połączeniu towarowych części kolei czeskich i słowackich, pojawiły się też koncepcje tworzenia operatora środkowoeuropejskiego - koalicji przewoźników polskich, czeskich i słowackich. Czy biorą panowie pod uwagę takie scenariusze?
W.B: Z pełną uwagą przyglądamy się temu, co się dzieje wokół Polski. W ciągu ostatnich 2 lat zrobiliśmy kilka analiz dotyczących możliwości kapitałowego i operacyjnego zaangażowania PKP Cargo w projekty akwizycyjne w układzie międzynarodowym, głównie z sąsiadami z południa. Te procesy są bardzo trudne, przeciągają się w czasie, a rzeczywistość dynamicznie się zmienia. Na przykład na Słowacji bardzo zaawansowane były plany związane z prywatyzacją i sprzedażą Cargo Słowacja, a skończyły się na niczym. Teraz mówi się, iż operatorzy czeski i słowacki będą się integrowali, ale to też nie jest oczywiste. Nie wykluczamy aktywności PKP Cargo poza granicami kraju, jeśli chodzi o akwizycje, ale to będzie musiało być poparte bardzo rzetelnymi analizami. Musielibyśmy zmierzyć się z możliwościami takich inwestycji kapitałowych i policzyć dokładnie efekty. My jesteśmy naprawdę dużym graczem, z którym liczy się Europa.