- Ten rok zapowiada się dobrze, mamy sporo sukcesów. W ubiegłym roku był to na przykład kontrakt z ArcelorMittalem. W tym roku kontrakty ze spółkami węglowymi, z Puławami, Orlenem. Czekamy na boom kruszywowy, przygotowujemy się do tego technicznie, taborowo - mówi prezes PKP Cargo, Wojciech Balczun.
W trakcie Kongresu prezes Wojciech Balczun udzielił wywiadu stacji TVN CNBC Biznes. Oto jego zapis:
Mimo wielu zmian, macie w dalszym ciągu niedostatki zamówień?
Generalnie rok 2008 był rokiem, w którym silnie uzewnętrzniły się problemy narastające w PKP Cargo przez całe lata. W związku z tym zarząd spółki pod moim kierownictwem podjął w ubiegłym roku działania, wdrażając program oszczędnościowy i restrukturyzacyjny. Programy te zaczęły przynosić pierwsze efekty w drugiej połowie 2008 roku, we wrześniu i październiku, kiedy mieliśmy zysk na sprzedaży. Natomiast w listopadzie i w grudniu zaczęliśmy już odczuwać skutki kryzysu. Ale oczywiście firma działa i widać pierwsze efekty jej restrukturyzacji, co pozwala patrzeć w przyszłość optymistycznie. Wynik będzie zależał od tego, jak głęboki będzie kryzys.
Ale mimo stagnacji gospodarczej udało się pozyskać nowe kontrakty?
Oczywiście, przygotowaliśmy spółkę w ubiegłym roku do tego, żeby mogła być bardziej efektywna w zakresie akwizycji i pozyskiwania klientów. Nie jest też tak, że wygrywamy wszystkie przetargi, konkurencja też je wygrywa. Ten rok zapowiada się dobrze, mamy sporo sukcesów. W ubiegłym roku był to na przykład kontrakt z ArcelorMittalem. W tym roku kontrakty ze spółkami węglowymi, z Puławami, Orlenem. Czekamy na boom kruszywowy, przygotowujemy się do tego technicznie, taborowo. Od 1 kwietnia br. realizujemy już promocję, która premiuje najlepszych klientów - nadawców kruszyw.

* Wojciech balczun, prezes PKP Cargo (fot. Rynek Kolejowy).
Jakie macie relacje na rynku europejskim?
PKP Cargo od 2008 roku zaktywizowało swoje kontakty międzynarodowe. Osobiście nawiązałem kontakty z przedstawicielami największych kolei i operatorów logistycznych w Europie. Mamy na przykład dobry kontakt z DB, ale również mamy dobry kontakt z portem Hamburg. Podpisaliśmy z nim list intencyjny o współpracy.
Jak zareagowaliście państwo na przejęcie PCC przez DB?
Nie była to dla nas niespodzianka, ani zaskoczenie. Wiedzieliśmy o prowadzonych rozmowach, wiedzieliśmy, że dojdzie do takiego przejęcia. Dla nas jest to dodatkowa mobilizacja do działania.
Kogo zamierzacie kupić na rynku niemieckim?
Nie odpowiem wprost na to pytanie. Prowadzimy w tej sprawie analizy. Niekoniecznie ma to być przejęcie, może być też współpraca. Naszym celem jest większa efektywność przewozów kontenerów, zwłaszcza z portu Hamburg do Polski i dalej na wschód i południowy wschód Europy i do krajów Azji.
Pomyślna współpraca z portem Hamburg, a więc przewozy intermodalne, czyli łączone?
Tak, przewozy intermodalne kojarzą się z hasłem „tiry na tory”. W ubiegłym roku zorganizowaliśmy konferencję w siedzibie Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie poświęconą przewozom intermodalnym. Generalnie przewozy intermodalne są przyszłością rynku przewozów towarowych. PKP Cargo, jako drugi przewoźnik w Europie, chce mieć taki poziom przewozów intermodalnych, jak koleje niemieckie czy francuskie. Teraz ten udział jest niewielki. W Europie jest to 20 proc., u nas kilka procent. Te przewozy wiążą się jednak z inwestycjami w infrastrukturę.
Pytanie dotyczące ZNTK Łapy. W związku z trudną sytuacją finansową, zatrzymaliście przetargi?
Ta sprawa budzi duże emocje. PKP Cargo przeprowadza restrukturyzację, aby korzystać z własnego zaplecza naprawczego, które było przez lata przygotowywane technologicznie do napraw taboru. Taka forma restrukturyzacji daje możliwość utrzymania miejsc pracy w PKP Cargo.
Nie będzie więc zlecenia dla Łap?
Naprawy wagonów będziemy wykonywać we własnym zapleczu. Natomiast zlecenia modernizacji i budowy wagonów będą realizowane na zewnątrz i jeśli ZNTK Łapy będą na to przygotowane i w ramach przetargu złożą nam konkurencyjną ofertę, będą mogły realizować takie zlecenia.