Podróżni nie są zbyt zadowoleni z trzydniowej reorganizacji jazdy pociągów w Warszawie związanej z remontem wiaduktu przy Żelaznej. Wielu z nich najwyraźniej nie dowiedziało się w porę o zmianach, w związku z czym, w ekspresowym tempie musieli przemieszczać się na inny dworzec.
Skarżyli się tez oni na brak informacji na Dworcu Gdańskim o najlepszych dojazdach na pozostałe dworce. Według Anny Hrylik, rzecznik PKP S.A. - To jest głównie informacja kolejowa. Sądzę jednak, że na dworcu pewno ktoś się zawsze znajdzie, kto wskaże drogę.
Aby ułatwić życie pasażerom, PKP Intercity zarządziło, że w kryzysowych dniach można kupować bilety na ekspresy i InterCity u konduktora bez dopłaty. W kasach na dworcach zastępczych tworzą się bowiem długie kolejki.
Na reorganizacji skorzystali taksówkarze i kioskarze na dworcu Gdańskim, którzy przeżyli okres wyjątkowej koniunktury. Metro Warszawskie odnotowało wzrost o trzy tysiące liczby podróżnych korzystających w poniedziałek ze stacji metra Dworzec Gdański. Łącznie tego dnia ich liczba sięgnęła 17,5 tysiąca.
Dla Gazety Wyborczej komentarzy na temat zmian udzielili przedstawiciele kolei zagranicznych:
Kagsa Mostrom, biuro prasowe SJ AB (szwedzkie państwowe koleje pasażerskie):
- Planując remonty, informujemy o tym jak najwcześniej. Nagłaśniamy sprawę w lokalnych gazetach i stacjach radiowych. Na dworcach rozwieszamy plakaty, billboardy, a najpóźniej na tydzień przed pojawiają się komunikaty z głośników. Informacje umieszczamy także w pociągach, a ponieważ w wagonach są głośniki, to podajemy komunikaty także w nich.
Jiri Hanzal, słowackie koleje:
- Wiem, że o zmianie rozkładu jazdy w Warszawie informacje pojawiły się w internecie. Niestety, tylko po polsku, powinny być jeszcze po angielsku. Mało tego. Nie wszyscy mają dostęp do internetu, więc informacja powinna znaleźć się w gazetach lokalnych wydawanych np. w Krakowie czy Katowicach. No i powinno się poinformować o wszelkich zmianach inne koleje europejskie.
Kolejna reorganizacja ruchu pociągów od 28 do 31 sierpnia.