Opublikowany w styczniowym numerze "Rynku Kolejowego" artykuł panów Bogusława Moleckiego i Marka Wierciocha pod tytułem "Sytuacja kolei pasażerskiej na Dolnym Śląsku w 2005 roku" wywołał żywą dyskusję (...)
Jej wynikiem stał się materiał polemiczny przesłany do redakcji z Dolnośląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych we Wrocławiu. Niestety lutowe wydanie "RK" jest już wydrukowane, stąd pełny tekst polemiki redakcja zamieści za miesiąc, w wydaniu marcowym.
Z punktu widzenia mediów "Rynku Kolejowego" taka sytuacja jest ze wszech miar pozytywna i bardzo cieszymy się, gdy możemy mieć do czynienia z dyskusją opartą na argumentach. Czasami bowiem zdarza się, że przedstawiciele środowiska po przeczytaniu jakiegoś materiału w "Rynku Kolejowym" wyrażają swoje odmienne zdanie lub niezadowolenie w rozmowach telefonicznych lub w e-mailach, zamiast używać najlepszego z możliwych narzędzi w takiej dyskusji, jakim jest artykuł polemiczny czy sprostowanie.
W jednym ze wstępnych akapitów polemiki czytamy:
"(...)Odnosząc się z pełnym szacunkiem do każdego głosu, dotyczącego rozkładu jazdy, gdyż oznacza on, iż poruszony problem jest kwestią istotną, wydaje się jednak konieczną polemika z jej Autorami, tym bardziej, iż w całej analizie pominięto kilka podstawowych problemów prawno-organizacyjnych i finansowych, rzutujących na przewozy regionalne. Dziwi to szczególnie, ponieważ wydawałoby się, iż Panowie Molecki i Wiercioch zdążyli się już z nimi zapoznać, choćby poprzez udział w przytoczonej konferencji "Przewozy Regionalne w Polsce - szanse i zagrożenia", która odbyła się we Wrocławiu, w kwietniu 2005 roku z inicjatywy Stowarzyszenia Semafor. Po wstępnej lekturze publikacji przypomniała mi się nieodparcie anegdota, dotycząca popularnego w latach 80-tych duetu "Modern Talking", który krytycy, ze względu na podobieństwo poszczególnych utworów wzięli "na widelec" stwierdzając, iż po niezwykle wytężonej i wyczerpującej pracy kolejny raz skomponował... ten sam utwór. Chciałbym przez to powiedzieć, iż obaj Panowie, adresaci niniejszej polemiki, po raz kolejny stosują tę samą nieco "lepperowską" retorykę, unikając jak ognia próby obiektywnej diagnozy, co w przypadku pracowników naukowych wyższej uczelni musi jednak zastanawiać."
Dalej następuje szczegółowe odniesienie się autora do konkretnych rozwiązań rozkładu jazdy i różnego rodzaju ich uwarunkowań co może być ciekawe dla wszystkich, których interesują przewozy pasażerskie koleją a w szczególności dla mieszkańców i kolejarzy Dolnego Śląska. Zapraszamy do lektury "Rynku Kolejowego nr 3 Marzec 2006" za miesiąc.