Na początku 2014 roku Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju podjęło kroki mające na celu wprowadzeniu zmian w ustawie o wychowaniu w trzeźwości. Zmiany te umożliwią sprzedaż alkoholu (nie tylko piwa) w pociągach i na dworcach kolejowych. Do tej pory żadne zmiany w regulacjach nie zostały jeszcze wprowadzone.
- Ustawę, która reguluje tę kwestię wprowadzono jeszcze w stanie wojennym. Był to faktycznie koniec Warsu, jaki znaliśmy sprzed lat 80. Wars miał lokale w Warszawie, czy w Krakowie, robione były wielkie bale − mówi Paweł Dudek, prezes zarządu Wars.
Pod koniec września 2011 roku, spółka Wars rozpoczęła dystrybucję piwa w pociągach relacji krajowej. Alkohol (do 5%) można kupić w wagonach restauracyjnych i barowych. - Możemy sprzedawać alkohol do 5%, i tylko w wagonie. Nie możemy dostarczyć pasażerom piwa do przedziałów, gdyby chcieli wypić tam, gdzie mają bagaż. Jest to absurdalne, ale takie jest prawo - podkreśla prezes Warsu.
- Pasażer, który jedzie pociągiem międzynarodowym do Wiednia albo do Berlina może kupić wino, wódkę i inne alkohole. Ten sam pasażer jedzie następnie pociągiem z Wrocławia do Warszawy. W menu dostępne jest wyłącznie piwo, i to do 5%. Może być zaskoczony. Pasażer nie wie, że to jest inny pociąg, innej kategorii, że obowiązują inne przepisy i regulacje prawne – mówi Dudek. - Chcielibyśmy udostępnić naszym pasażerom nasze dobre piwa, czy polską wódkę, miody pitne… przecież tego jest mnóstwo - dodaje.
- Sprawa szczególnie dotyczy spółki PKP SA, której zależy na tym, by skomercjalizować powierzchnię dworców. Nie sprzeda powierzchni restauracji, która serwuje wina – podkreśla prezes Warsu.
Zapisz się do newslettera:
