Audytor ocenia, że PKP Intercity przed debiutem na GPW są warte 1,8 mld zł. Jeśli potwierdzą się na razie nieoficjalne dotyczące wyceny spółki, będzie to oznaczało, że jest ona warta dwa razy więcej, niż wynosi księgowa wartość jej aktywów. Urealnia to plany pozyskania z giełdy blisko 900 mln zł.
Już za kilkanaście dni PKP Intercity będzie o krok bliżej do debiutu na GPW w Warszawie. Zarząd obecnej spółki z o.o. wkrótce złoży w sądzie rejestrowym wniosek o przekształcenie jej w spółkę akcyjną. Do wniosku dołączony zostanie plan przekształcenia wraz ze statutem i wyceną akcji, wykonaną przez PKF Consult, audytora spółki.
Zarówno Czesław Warsewicz, prezes PKP Intercity jak też przedstawiciele PKF Consult nie chcą ujawnić oszacowanej wartości rynkowej firmy. Wiadomo jednak nieoficjalnie, że audytorzy, stosując dwie metody: finansowo-księgową i porównawczą - wyliczyli, że Intercity warte jest 1,8 mld zł, czyli dwukrotnie więcej, niż wynosi księgowa wartość jej aktywów.
- Wycenę sporządziliśmy dla naszego wewnętrznego użytku. Żeby nie wprowadzać w błąd potencjalnych inwestorów, nie ujawnię tej informacji - mówi Warsewicz. Przyznaje jednak, że przekroczyła ona jego najśmielsze oczekiwania i urealnia plany pozyskania z giełdy blisko 900 mln zł, nawet przy założeniu, że na parkiet trafi mniejszościowy pakiet akcji przewoźnika.
Takie właśnie są wytyczne przyjętej w kwietniu przez Radę Ministrów strategii kolejowej na lata 2007-2013. Według dokumentu w publicznej ofercie ma być sprzedanych do 49 proc. akcji PKP Intercity. Sprzedaż ma się odbyć w dwóch transzach. W pierwszej sprzedane zostaną akcje należące do Skarbu Państwa. Z tej operacji budżet ma pozyskać 400 mln zł. W drugiej transzy - z której wpływy będą przeznaczone dla spółki - sprzedane będą akcje nowej emisji o wartości 450-500 mln zł. Pierwsza z transz ma zostać zaoferowana na przełomie 2008 i 2009 r. - Do emisji będziemy gotowi już w czwartym kwartale przyszłego roku - zapowiada Warsewicz. Już w czerwcu przyszłego roku gotowy bowiem będzie prospekt emisyjny spółki.
Adrian Furgalski, dyrektor Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, uważa, że z powodzeniem emisji nie powinno być problemów. - Spółka przed sobą ma więcej pozytywnych niż negatywnych scenariuszy - mówi Furgalski. Jego zdaniem wartość spółki będzie wzrastać, bo firma z "godną podziwu determinacją" realizuje program modernizacji taboru kolejowego. W trzy lata spółka unowocześni około 275 wagonów, zakupi 20 nowych wagonów i lokomotyw. Firma wyda na to 1 mld zł. Połowa z tej sumy będzie pochodzić ze środków własnych firmy - reszta z kredytów bankowych. W rezultacie poniesionych nakładów, firmie brakować będzie tylko zespolonych składów pociągowych, osiągających prędkość 200 km/h. Taki tabor Intercity ma jednak zamiar pozyskać, finansując zakup pieniędzmi pozyskanymi z giełdy.
Po przeprowadzeniu unowocześnienia taboru Intercity będzie - według jej prezesa - przygotowana do rywalizacji z zagranicznymi przewoźnikami. Polski rynek kolejowych przewozów pasażerskich ma być bowiem zliberalizowany w 2010 r. Wtedy zagraniczne spółki uzyskają prawo swobodnego uruchomienia przewozów międzynarodowych z Polski, np. do Niemiec.
Przy okazji będą tez mogli prowadzić przewozy na dalekobieżnych szlakach krajowych, takich jak Poznań - Warszawa, czy Warszawa - Kraków, a to obecnie najbardziej dochodowe odcinki PKP Intercity. - W takiej sytuacji opóźnienie prywatyzacji mogłoby zakłócić realizację programu inwestycyjnego firmy, co w obliczu nadciągającej konkurencji międzynarodowych przewoźników stworzyłoby dla firmy duży problem - uważa Furgalski.
Według Marcina Borka z Ernst & Young powodzenie emisji akcji spółki uzależnione jest jednak nie tylko od decyzji zarządu firmy, ale również od resortu transportu, które reguluje taryfy za dostęp do torów, jednaj z ważniejszych pozycji kosztowych firmy. - Inwestorzy muszą mieć pewność, że po zakupie akcji Intercity PKP Polskie Linie Kolejowe nie podwyższą nagle firmie opłat za dostęp do infrastruktury - ostrzega Borek.
Adam Ruciński, Kancelaria Audytorów i Doradców Ruciński i Wspólnicy: - Przy zysku 55 mln zł, wycena spółki na poziomie 1,8 mld zł jest dość wysoka i na pewno inwestorzy będą oczekiwać jakiegoś dyskonta. Uwzględniając jednak dosyć wstępny etap procesu wejścia na giełdę, wydaje się być ona jednak do przyjęcia dla inwestorów instytucjonalnych. Będą oni bowiem na pewno niezwykle zainteresowani tą emisją. Inwestorzy instytucjonalni mają obecnie w swoich portfelach nieproporcjonalnie dużą ilość akcji banków. Z punktu widzenia dywersyfikacji sektorowej emisja akcji PKP Intercity ma więc jak najbardziej szansę powodzenia. Czy jednak ostatecznie walory firmy okażą się być dla nich atrakcyjne, uzależnione będzie od ostatecznej ceny i długofalowej strategii firmy.
* Fot. PKP SA.