Jeszcze kilka składów musi zostać zmodernizowanych, zanim pociągi będą mogły jeździć częściej na I linii metra. – Skończenie prac to kwestia 2-3 miesięcy – mówi Jerzy Lejk, prezes Metra Warszawskiego.
W tej chwili odstępy między pociągami są warunkowane lokalizacjami semaforów. W wielu miejscach powstają więc zatory. Przykładowo pociąg z Politechniki może odjechać dopiero, gdy poprzedzający go skład opuści następną w kierunku Kabat stację Pole Mokotowskie, gdyż dopiero tam znajduje się kolejny semafor.
Rozwiązaniem problemów ma być z jednej strony zwiększenie prędkości z 60 do 80 km/h, a z drugiej pełne przejście na zmodernizowany system ograniczania prędkości SOP-2W (w tej chwili wskazania SOP-u mają charakter pomocniczy). Umożliwia on jazdę w oparciu o sygnalizację kabinową i tym samym zmniejszenie odstępów między składami. – Trwa modernizacja taboru Metropolis i rosyjskiego. Zostało nam jeszcze kilka składów – mówi Jerzy Lejk, prezes Metra Warszawskiego.
– Założenie eksploatacyjne jest następujące: pociągi rosyjskie będą jeździły tylko na I linii, choć oczywiście fizycznie będą mogły przejechać po II linii (rozstaw torów i układ zasilania są takie same). W tej chwili pociągi są ponownie rozfoliowywane, w ramach dostosowania do ruchu jest wykonywany przegląd, są ponownie montowane urządzenia, które były czułe na niską temperaturę i warunki atmosferyczne. Przy okazji jest dokonywana modernizacja w zakresie SOP-u. W pociągach rosyjskich będzie tylko SOP-2W, który czyta tylko SOP I linii – mówi Lejk.
Więcej zachodu jest z pociągami Alstom Metropolis. – Zakładamy ich interoperacyjność na I i II linii. W Metropolisach do zainstalowania jest SOP-3, który czyta SOP II linii i I linii – mówi Jerzy Lejk. Jak dodaje, zakończenie prac to kwestia 2-3 miesięcy.
Tekst pochodzi z portalu Transport-publiczny.pl