Nie udało się rozstrzygnąć całego przetargu na 59 napraw okresowych dla lokomotyw elektrycznych serii EP09. PKP Intercity unieważniło drugą część postępowania.
W maju PKP Intercity
rozpisało przetarg na w sumie 59 napraw na czwartym poziomie utrzymania lokomotyw elektrycznych serii EP09. Postępowanie przetargowe zamawiający podzielił na dwie części. W pierwszej znalazło się 31 lokomotyw elektrycznych, zaś w drugim – 28. Przewoźnik dla części lokomotyw wybierał naprawy również na kolejny okres – w sumie takich lokomotyw jest obecnie 46 sztuk.
W sierpniu doszło do
rozstrzygnięcia pierwszej części w przetargu. O kontrakt starało się dwóch wykonawców – Pesa i Newag; obaj przekroczyli opiewający na wyniósł 46,3 mln zł kosztorys zamówienia. Producent z Bydgoszczy zaoferował prace za 63,9 mln zł brutto, zaś producent z Nowego Sącza – za 52,8 mln zł. Mimo znaczącego przekroczenia kwoty, jaką przygotowało PKP Intercity, przewoźnik
zdecydował się o przyznaniu zamówienia Newagowi.
W przypadku części drugiej, gdzie do naprawy przeznaczonych ma zostać 28 elektrycznych lokomotyw
udział zgłosiły trzy firmy. Ofertę mieszczącą się w budżecie zamawiającego złożył jedynie Olkol (dawniej ZNTK Oleśnica). Jak się okazuje, PKP Intercity musiało odrzucić oferty zarówno Olkolu, jak i Pesy. Jedyną ważną ofertę złożył Newag - na kwotę 47,7 mln zł. Jednak z uwagi na to, że cena znacznie przekraczała budżet, (41,8 mln zł) postępowanie zostało w tej części unieważnione.