Na wykazie 2 tys. linii kolejowych, które PKP PLK chce zamknąć w grudniu tego roku są odcinki wychodzące z Ostrołęki w trzech kierunkach. Do Łap, Wielbarka, oraz Małkini. Na urzędzie miasta nie robi to wrażenia - I tak jestesmy na marginesie kolejowej Polski - mówią.
PKP Polskie Linie Kolejowe przedstawiły w połowie lutego listę linii kolejowych, które mają być wyłączone z eksploatacji w grudniu 2013 r. Znalazło się na niej 90 odcinków o łącznej długości 2 tys. km. Pełny wykaz odcinków, po których już wkrótce nie będą jeździć pociągi, można znaleźć tutaj.
Linia kolejowa w kierunku Zambrowa, Łomży i Łap zostanie zamknięta definitywnie, podobnie jak ta w kierunku Wielbarka (tu dalszy odcinek, wyremontowany własnym sumptem przez Ikeę, pozostanie otwarty). Wstępnie zamknięta ma też być trasa kolejowa do Małkini, czyli najkrótsza droga do linii Białystok - Warszawa. Z czterech kierunków z Ostrołęki będzie można wyjechać tylko w jednym - do Tłuszcza.
- Od lat jesteśmy już na marginesie kolejowej Polski, zwłaszcza pod względem ruchu pasażerskiego - wzrusza ramionami rzecznik urzędu miasta Wojciech Dorobiński. Wylicza, że już dawno zlikwidowano połączenia z Białymstokiem, czy Olsztynem.
- W zasadzie czynna jest jeszcze linia w kierunku Warszawy, po której kursują szynobusy do Tłuszcza, z których można się przesiąść do stolicy - dodaje. - Dużą szansą na ożywienie kolei był projekt budowy w Ostrołęce III Bloku Elektrowni, co miało zaowocować dołożeniem 30 mln do modernizowanej prze PLK trasy do Tłuszcza. Ale Energa SA wycofała się z niego pod koniec ubiegłego roku. Pomysł upadł i sytuacja wygląda, tak jak Pan widzi - mówi rzecznik.
- Z punktu widzenia mieszkańców od lat kierunek Warszawy jest najistotniejszy ze względu na rynek pracy. A dziś w jedną stronę 120 km jedziemy ponad 2,5 godziny... - kończy Wojciech Dorobiński.
Czytaj też: