Wczoraj, 14 lutego, odbyło się spotkanie prezydium sejmowej komisji infrastruktury z ministrem transportu Sławomirem Nowak. Minister zapowiedział na nim wymianę taboru na wszystkich liniach podmiejskich w ciągu czterech lat.
- Spotkanie było raczej luźnym zapoznaniem się z ministrem. Ja, jako członek komisji infrastruktury, widziałem się z nim po raz pierwszy – mówi niezadowolony członek prezydium Komisji Infrastruktury Andrzej Adamczyk. - Pomimo upływu trzech miesięcy od funkcjonowania rządu minister nie spotkał się z sejmową Komisją Infrastruktury. Na razie zrealizowano tylko i wyłącznie dwugodzinne spotkanie z prezydium, i to na skutek próśb przewodniczącego spowodowanych naszymi naciskami. PiS uważa, że minister ignoruje i deprecjonuje prace komisji – powiedział „Rynkowi Kolejowemu” Adamczyk. - Wyraziliśmy swoje niezadowolenie z faktu, że ten dobry obyczaj został złamany – dodał kolejny członek Komisji Krzysztof Tchórzewski.
Jak stwierdzili posłowie, współpraca ministra z komisją sejmową jest bardzo ważna. Chodzi o wskazanie odpowiednich kierunków zmian legislacyjnych, na których zależy ministrowi. Podczas wczorajszego spotkania nie padło zbyt wiele konkretów, nie obyło się jednak bez zaskakującej zapowiedzi. – Minister zadeklarował, że wszystkie pociągi w ruchu podmiejskim, dowożące ludzi do pracy będą mieć wymieniony najstarszy tabor na nowy, a ten, który się do tego nadaje, ma zostać zmodernizowany– relacjonuje Krzysztof Tchórzewski.
Jak zaznaczyli posłowie, deklaracja ministra była ogólna. – Do wymiany taboru ma dojść jeszcze w tej kadencji sejmu, czyli w ciągu najbliższych 3-4 lat – mówi Tchórzewski. Nie zostały podane środki finansowania i sposób przeprowadzenia wymiany taboru. Sama deklaracja jest jednak dużą zmianą w postępowaniu ministra transportu, który dotąd pytany np. o problemy Przewozów Regionalnych odpowiadał, że nie może odpowiadać za spółkę należącą do marszałków.