Linie lotnicze OLT Express chcą przyzwyczaić Polaków do poruszania się po kraju drogą lotniczą i tym samym chcą zabrać pasażerów kolei. Czy nie obawia się pan konkurencji kolei? – Absolutnie obawiam się – przyznaje Jarosław Frankowski, dyrektor zarządzający w OLT Express i ze śmiechem dodaje: - Obawiam się za 6-7 lat.
- Biorąc pod uwagę ostatnie 4 tygodnie nie widzę żadnych podstaw do obaw. Mamy 64% wykorzystanych miejsc w samolotach. W lotach krajowych najbardziej oblegane trasy to Warszawa-Gdańsk, Katowice-Gdańsk i Wrocław-Gdańsk – informuje Frankowski. - W ciągu dwóch sezonów zima 2012 i lato 2013 zamierzamy przewieźć 2,5 mln pasażerów. Mamy tak duże zainteresowanie, że już podwoiliśmy zatrudnienie w naszym call center, a od maja znowu zwiększymy liczbę osób pracujących na infolinii o 40% - wyjaśnia Frankowski. – Dziennie mamy 5 tys. telefonów, a możemy obsłużyć jedynie 2 tys. – dodaje.
Lot, żeby być opłacalny, musi zostać wykupionych 80% biletów w cenie około 200 zł. OLT Express oferuje 50% miejsc w cenie 99 zł, więc do interesu dokłada. Ale, jak zapowiadają władze spółki, przewoźnik ciągle inwestuje (ostatnio OLT kupiło niemiecką linię lotniczą Cirrus), a zaplecze finansowe pozwala mu na utrzymanie tak niskich cen biletów jeszcze przez długi czas: - Jesteśmy gotowi na straty w wysokości 200 mln zł do czasu aż spółka zacznie być rentowna – zapowiada Frankowski.
Władze OLT Express zapowiedziały na wczorajszej konferencji prasowej, że chcą latać z każdego portu lotniczego w kraju. Oznaczałoby to, że samolotem będzie można dolecieć do każdego województwa. Przy obecnych nakładach na infrastrukturę lotniskową i wydatki poniesione na lepsze skomunikowanie lotnisk z miastami, dostęp do portów lotniczych przestaje być problemem. Ponadto niedawno ruszyła kampania telewizyjna, promująca krajowe połączenia lotnicze, a przewoźnik sygnalizuje rozwój i tak już rozległej siatki lotów.
Jeśli ceny utrzymają się przez dłuższy czas na tak niskim poziomie, bardzo prawdopodobne, że wielu pasażerów zdąży przyzwyczaić się do korzystania z lotnisk, a nie kolei. OLT pomoże w tym z pewnością stan kolei w kraju. Szybkie pociągi w Polsce to jeszcze dość odległa przyszłość, więc przez kilka następnych lat przewoźnicy lotniczy, którzy mają ambicje zdominować przepływ ruchu pasażerskiego w kraju, nie napotkają konkurencji ze strony innych rodzajów transportu.