Kilkuset kolejowych związkowców protestuje przeciwko likwidacji Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Dziś o godzinie 11:30 pod główną siedzibą spółki rozpoczęła się pikieta, w której udział wzięli przedstawiciele związków zawodowych z różnych regionów kraju.
Głównym powodem protestu jest m. in. likwidacja śląskiego zakładu spółki, a tym samym zwolnienie prawie 2000 pracowników. Związkowcy zarzucają prezes spółki Przewozy Regionalne Małgorzacie Kuczewskiej-Łasce, że w tak trudnej sytuacji spółka odstąpiła od prowadzenia dialogu społecznego.
- Zebraliśmy się tu w obronie naszych miejsc pracy. Widzimy, jak wygląda dialog przeprowadzony przez panią prezes. To jest nasza firma, firma pracowników. Jeżeli prezes Kuczewska tak traktuje ludzi, to do niczego to nie doprowadzi. W tej chwili rada nadzorcza rozpatruje pomysł, żeby zwiększyć wynagrodzenia dla pracowników administracyjnych o 1800 zł, podczas gdy w całej Polsce zwalnia się kilka tysięcy ludzi z całej spółki. Przyjechaliśmy po swoje miejsca pracy, po swoje wynagrodzenia – powiedział podczas akcji protestacyjnej przewodniczący SKK NSZZ "Solidarność" Henryk Grymel.
W czasie protestu przewodniczący KKZZ Leszek Miętek podkreślił, że w sporze Przewozów Regionalnych z województwem śląskim zabrakło dialogu, tak samo jak teraz brakuje dialogu zarządu z protestującymi: - Dlaczego w śląskim zakładzie spółki 2000 ludzi ma stracić pracę? Właśnie dlatego, bo jak zarząd prowadzi dialog z pracownikami, tak i prowadzi dialog ze śląskim urzędem marszałkowskim. I to jest efekt totalnej wojny personalnej zarządu spółki PR z właścicielem - marszałkiem województwa. Wcześniej wszyscy chcieli rzucać kamieniami w marszałka województwa, a dzisiaj pokazano, że nie było dialogu z marszałkiem. On nie miał wyjścia - musiał podjąć takie a nie inne decyzje, bo zarząd spółki nic sobie nie robi z pracowników – mówił stanowczo Leszek Miętek.- Nepotyzm, prywata, zarządzanie przez histerię i przedmiotowe traktowanie pracowników - to status Przewozów Regionalnych - spółki, która powstała w fatalnym trybie usamorządowienia przewoźnika. Spółka jest zarządzana w ten sposób, że dzisiejszy dług PR niebawem przekroczy ten sprzed usamorządowienia – podkreślił szef KKZZ.
Związkowcy przynieśli ze sobą petycję, którą chcieli wręczyć prezes spółki Przewozy Regionalne Małgorzacie Kuczewskiej-Łasce. Żądają w niej przede wszystkim zwrócenia uwagi na potężny problem zwolnień 2000 pracowników, wycofania się zarządu z decyzji o likwidacji śląskiego zakładu. Związkowcy uważają, że do centrali PR przyjmowane są osoby bez kwalifikacji, a z maksymalnym wynagrodzeniem. Związkowcy stanowczo protestują także przeciwko podwyżkom, jakie miałyby zostać wdrożone dla pracowników administracyjnych (chodzi o kwotę 1800 zł).
Związkowcy dają zarządowi Przewozów Regionalnych 14 dni na zrealizowanie postulatów zawartych w petycji.