Cztery węzły przesiadkowe z prawdziwego zdarzenia mają powstać w Katowicach do końca 2017 r. i w znacznym stopniu odkorkować miasto. Ma to kosztować blisko 170 mln zł, a pieniądze mają pochodzić z funduszy unijnych. Miasto pokazało wizualizacje trzech z nich.
Wygląda na to, że po wygranych jesienią wyborach nowy prezydent miasta Marcin Krupa do przebudowy miasta podchodzi bardzo ambitnie. O budowie węzłów wspomnieliśmy już, pisząc o planowanej nowej linii tramwajowej w kierunku Piotrowic.
Cztery planowane węzły wyglądają na poważny środek do zmiany zachowania katowiczan i usunięcia części samochodów z centrum miasta. Mają zatrzymywać kierowców zmierzających z obrzeży do centrum i pozwalać im na wygodną przesiadkę do komunikacji miejskiej. Rzecznik urzędu miasta Jakub Jarząbek w rozmowie z lokalnymi mediami tłumaczył m.in., że każdy węzeł będzie miał pojemny parking, przesiadki np. z autobusu do tramwaju będą się odbywały „drzwi w drzwi”, a bilet parkingowy, choć nie wiadomo ile będzie kosztował, będzie jednocześnie biletem tramwajowo-autobusowym.
Katowice chcą powtórzyć sukces centrum przesiadkowego przy dworcu w Tychach. Tam m.in. pasażerowie posiadający tzw. „pomarańczowy bilet” Kolei Śląskich nie płacą opłaty parkingowej do 12 godzin.
Więcej informacji, konkretne lokalizacje oraz wizualizacje centrów przesiadkowych znajdziesz w portalu Transport-Publiczny.pl.