Trwa akcja ratownicza w związku z katastrofą kolejową, do której doszło w sobotnie popołudnie w czasie jazd testowych na linii kolejowej Paryż - Strasbourg. Z informacji przedstawionych przez Koleje Francuskie SNCF wynika, że wśród poszkodowanych są dzieci, zabrane najprawdopodobniej na pokład przez pracowników SNCF.
W katastrofie zginęło co najmniej 10 osób. Poranny bilans mówi o 12 osobach znajdujących się w stanie ciężkim, 22 wymagających hospitalizacji i o pięciu zaginionych, których do tej pory nie udało się odnaleźć. Dlatego wciąż prowadzona jest akcja ratownicza, a ostateczna liczba ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć.
Tragedia niewątpliwie zapisze się jako czarny dzień w historii połączeń kolejowych TGV, ponieważ od czasu uruchomienia pierwszych połączeń w 1981 roku w żadnym wypadku na sieci TGV nie było ofiar śmiertelnych. Dlatego, jak donoszą francuskie media, władzom SNCF będzie zależało na jak najszybszym wyjaśnieniu przyczyn wykolejenia. Szef SNCF Guillaume Pepy potwierdził już wszczęcie dochodzenia w tej sprawie. Prezes Kolei Francuskich poinformował dziś rano, że na pokładzie pociągu testowego znajdowały się dzieci pracowników SNCF, a to nie powinno mieć miejsca, ponieważ nie dość, że w ten sposób było narażane ich życie, to jeszcze pracownicy musieli dzielić obowiązki służbowe z rodzicielskimi, a w czasie pracy to drugie jest niedopuszczalne.
- Aby pracować na pokładzie pociągu testowego, potrzeba swobody do wykonywania zadań. Niezwłocznie trzeba wyjaśnić, w jakich okolicznościach "towarzysze" pracowników SNCF znaleźli się na pokładzie - podkreślił Pepy. - To nie jest praktyka typowa dla SNCF. Pociąg testowy to pociąg testowy. Nie ma zgody na wykorzystywanie przejazdów testowych do celów np. turystycznych - dodał.
49 osób załogi technicznej oraz dzieci pracowników SNCF wsiadło na pokład pociągu w sobotę. W godzinach popołudniowych piętrowy pociąg był testowany w rejonie miasta Eckwersheim, gdzie pociąg wykoleił się. Z dotychczasowych informacji przekazywanych przez francuskie media wynika, że do katastrofy mogło dojść w wyniku przekroczenia przez skład prędkości. Władze SNCF utrzymują, że wykolejenie nie ma związku z wczorajszymi zamachami w Paryżu.
Aktualizowane informacje na temat katastrofy znajdziesz TUTAJ.