Warszawska Kolej Dojazdowa rozpisała długo oczekiwany przetarg na dostawę sześciu nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych. Dzięki nim WKD zwiększy częstotliwość kursowania w szczycie do 5 minut. Pieniądze na zakup WKD dostała od rządu Szwajcarii.
Warszawska Kolej Dojazdowa otrzymała ponad 57,8 mln zł ze środków Szwajcarsko-Polskiego Programu zostanie na zakup nowych pociągów oraz stworzenie nowoczesnego systemu informacji pasażerskiej i monitorowania przystanków. Całkowity koszt inwestycji to ponad 124,7 mln zł. Przetarg na tabor kupowany w ramach tej inwestycji bardzo się opóźnił. WKD miała go zamówić jeszcze w ubiegłym roku, później - na początku 2013 roku.
W końcu postępowanie zostało jednak wszczęte. Szacunkowa wartość zamówienia to 109 265 509 złotych netto. Oprócz sześciu pociągów, wykonawca ma przeszkolić pracowników WKD do obsługi pociągów i świadczyć utrzymanie przez pół roku. Dostawy mają się zakończyć najpóźniej dwa lata po podpisaniu kontraktu. Bardzo interesujące są kryteria dostawy - cena to tylko 50 proc. punktacji. Zużycie energii przez pojazd będzie stanowić dalsze 25 proc. oceny, kolejne 15 proc. punktów wykonawca może otrzymać za powierzchnię podłogi dostępną dla pasażerów, a ostatnie 10 proc. punktów - za ilość miejsc siedzących w pojeździe.
Według zapowiedzi prezesa WKD Grzegorza Dymeckiego, nowe pociągi będą się różnić od składów EN97, które dostarczyła Pesa. Będą przystosowane wyłącznie do nowego napięcia na sieci WKD - kiedy przewoźnikowi uda się je w końcu zmienić. Takie same miały jednak pozostać podstawowe parametry techniczne, takie jak długość, przyspieszenie, czy zastosowanie napędu rozproszonego. Wkrótce przekonamy się, jak te zapowiedzi mają się do (mocno opóźnionej) realizacji. Na razie wiadomo tyle, że nowe pojazdy mają zapewnić co najmniej 160 miejsc siedzących.