Jak pisaliśmy, Arriva odebrała niedawno cztery szynobusy SA133 dla obsługi linii w województwie kujawsko-pomorskim. – Arriva miała bardzo istotny wpływ na końcową konfigurację pojazdu. To był świadomy zakup – mówi Robert Świechowicz, dyrektor finansowy Pesy.
Rynek Kolejowy: Jakie korzyści odniesie Arriva w związku z eksploatacją szynobusów Pesy?
Robert Świechowicz, dyrektor finansowy i członek zarządu Pesy: Pojazdy są nowoczesne, dostosowane do warunków w naszym województwie. Arriva jako doświadczony przewoźnik robi zakupy świadomie – po kilku latach eksploatacji na określonych liniach. Trzeba pamiętać, że to jest ich zakup, czyli pojazdy pozostają ich własnością, mimo że były wymagane przez Urząd Marszałkowski w poprzednim przetargu [na obsługę linii niezelektryfikowanych w woj. kujawsko-pomorskim]. Tu chodziło o optimum konfiguracji pomiędzy kosztami zakupu, późniejszego utrzymania oraz parametrami komfortu pasażerów, czyli to, czego pasażer oczekuje już dzisiaj od Arrivy. A z tego, co wiem były robione badania satysfakcji klientów tych spalinowych ciągów komunikacyjnych.
Jeżeli chodzi o utrzymanie, to trzeba pamiętać, że żywotność produktów kolejowych wynosi 30 lat. Dlatego zdecydowaliśmy się na użycie przekładni hydrodynamicznych, czyli takich, które mają dużo wyższe przebiegi i inny układ napędowy. Arriva miała bardzo istotny wpływ na końcową konfigurację pojazdu.
Jakie szczególne wymagania stawiała Arriva?
Trzeba pamiętać, że z punktu widzenia naszego elementarza wszystkie nasze pojazdy są bardzo dobre, więc trudno zrobić jeszcze lepszy. Arriva oczywiście zwracała uwagę na takie szczegóły, jak gniazdka przy każdym fotelu, parametry klimatyzacji. Jest wydajna. Chodziło o dostosowanie rozwiązań do tych potrzeb lokalnych. Są takie relacje, gdzie przeważnie siedzi się na fotelu, ale są momenty, gdzie w przypadku szczytu na krótkich relacjach jest tłok i trzeba zrobić dużą wymianę powietrza.
Arriva to bardziej wymagający klient?
To inny klient. Arriva dostała dokładnie to, co było dla nich ważne. Trzeba to podkreślić – to nie jest zakup w przetargu, gdzie zazwyczaj cena liczy się w 100%. Arriva nie jest przypadkowym podmiotem, który kupuje to, co popadnie, co mu się wymyśliło i co ktoś mu podpowiedział. To była świadoma decyzja.
Nasza współpraca z Arrivą jest wieloletnia. Dostarczaliśmy im już wcześniej dwa pojazdy spalinowe. Ten przewoźnik większą uwagę zwraca na późniejszą eksploatację pojazdu. Ważny jest design, ale pociągi muszą być nowoczesne. Nie wolno popełnić błędu – jak się kupi takie pojazdy, to trzeba z nimi żyć bardzo długo. Nie wszyscy mają tego świadomość. Zdarza się, że kupuje się coś taniego, a potem koszty utrzymania są wysokie.
PESA będzie uczestniczyć w serwisowaniu szynobusów?
Tak, chociaż Arriva ma własne służby utrzymania. Ten kontrakt zawiera wyższe poziomy utrzymania przez pierwszy okres. Dlatego wydaje nam się, że ta konstrukcja jest optymalna, choć jest oczywiście droższa niż podstawowa wersja.