W poniedziałek, 16 lipca, odbyło się pierwsze posiedzenie Społecznej Rady do spraw Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej. Zastąpiła ona Społeczną Radę Narodowego Programu Redukcji Emisji. O celach i zadaniach nowej Rady "Rynek Infrastruktury" rozmawiał z jej członkiem, prof. Wojciechem Suchorzewskim z Politechniki Warszawskiej.
Rynek Infrastruktury: Czym nowa Rada różni się od swojej poprzedniczki?
Prof. Wojciech Suchorzewski, Politechnika Warszawska: - Różnica jest odzwierciedlona w zmianie nazwy. Poprzednia Rada szukała sposobów zmniejszenia i emisji gazów cieplarnianych, my mamy znacznie bardziej ambitne zadanie: znaleźć takie sposoby osiągania ambitnych celów redukcji emisji tych gazów, które sprzyjałyby rozwojowi gospodarczemu. Ponadto tryb pracy nowej Rady jest odmienny.
Skład nowej Rady również znacząco się różni. Jak wpłynie to na tryb jej pracy?
Powołana przez wicepremiera W. Pawlaka Rada, której przewodniczącym jest prof. Jerzy Buzek ma 46 członków. Jest to znacznie mniej niż poprzednio. Ale prace nad Narodowym Programem Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej wymagają zaangażowania znacznie większej liczby osób. Jestem jednym z 3 członków Rady zajmujących się zagadnieniami transportu. Moim zadaniem jest koordynowanie prac szerszego zespołu, który pracować będzie nad tym tematem. Oczekujemy na oferty współpracy i pomysły od przedstawicieli przemysłu, administracji i nauki.
Jakie według Pana są najistotniejsze problemy dla rozwoju gospodarki niskoemisyjnej?
W Polsce udział transportu w konsumpcji energii i emisji gazów cieplarnianych ciągle rośnie. Transport i budownictwo to sektory stwarzające szczególne trudności w osiąganiu celów polityki klimatycznej. Szczegółowe prognozy dotyczące skutków działań, mających na celu ograniczenie emisji CO2 z transportu, dostarczają dowodów, że sama innowacyjność, przez co rozumiemy postęp techniczny, absolutnie nie wystarczy, aby zahamować wzrost tych emisji. Konieczne są działania prawne, fiskalne i edukacyjne - na przykład prowadzące do wzrostu udziału transportu szynowego w przewozach osób i ładunków.
Musimy poprawić nie tylko efektywność energetyczną środków transportu, ale także znaleźć rozwiązania, które poprawią jakość i atrakcyjność „ekologicznych” rodzajów transportu. Wszyscy chyba wiemy, że transport szynowy jest znacznie bardziej ekologiczny i energooszczędny niż drogowy. Słynne hasło „tiry na tory” wyraża to, do czego chcemy dążyć.
W Polsce w 2006 roku zużycie energii wyniosło 65,5 MToe (równoważnik jednej metrycznej tony ropy naftowej o wartości opałowej równej 10 000 kcal/kg), a w transporcie wyniosło 14,2 (21,7 proc. udziału). Rządowy raport dla UNFCCC – 2010 przewiduje, że w 2030 roku wskaźniki te osiągna odpowiednio 84,4 i 23,3 MToe (27,6 proc. udziału).