Dariusz Stefański, prezes PCC Intermodal, ocenia w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym”, że dla sprawniejszej obsługi pociągów intermodalnych do i z trójmiejskich portów potrzebna jest budowa multimodalnego węzła w Zajączkowie Tczewskim.
Prezes Stefański twierdzi, że w przypadku intermodalnej obsługi portów Gdańska i Gdyni „sytuacja jest skomplikowana, żeby nie powiedzieć patologiczna”. – Uruchamianie oddzielnych pociągów intermodalnych z Gdańska i Gdyni do poszczególnych terminali przeładunkowych w głębi kraju nie ma docelowo sensu ani z ekonomicznego ani z logistycznego punktu widzenia. Aby dobitnie to zobrazować, wystarczy porównać to z pociągami pasażerskimi. Trudno przecież wyobrazić sobie oddzielne pociągi pasażerskie jeżdżące z Gdańska i Gdyni do np. Warszawy czy Krakowa. Dla wszystkich jest logiczne, że pociąg pasażerski zaczyna swój bieg w Gdyni, dobiera pasażerów w Sopocie i Gdańsku i dopiero wówczas, z wypełnionymi przedziałami, rusza w daleką trasę – ocenia Dariusz Stefański.
Zdaniem prezesa PCC Intermodal, oddzielne pociągi intermodalne do i z terminali Gdańska i Gdyni nie zapewnią ani wymaganej częstotliwości, ani odpowiedniego wypełnienia pociągów, ani też optymalizacji kosztów. Nie rozwiążą także problemów komunikacyjnych aglomeracji trójmiejskiej, czyli ograniczonej przepustowości linii.
– Kolejny raz powtórzę, że jedynym sensownym rozwiązaniem dla rozwoju nowoczesnych przewozów intermodalnych jest budowa mulitimodalnego węzła transportowego na zapleczu portowym. Dla Gdańska i Gdyni takim naturalnym węzłem jest Zajączkowo Tczewskie. Oczywiście dobrze będzie, jeśli znajdą się środki na modernizację linii 201 z Gdyni do Maksymilianowa: z tej trasy będą mogły korzystać pociągi towarowe przewożące do Gdyni ładunki masowe oraz obsługujące jednorodne ładunki skonteneryzowane, np. papier, cukier, nawozy sztuczne, w ruchu bocznicowym. Natomiast transeuropejski intermodalny korytarz transportowy łączący Bałtyk z Adriatykiem powinien zaczynać się i kończyć w Zajączkowie Tczewskim, skąd do poszczególnych terminali morskich w portach Gdańska i Gdyni kursować będą regularne „shuttle trains” – konkluduje Dariusz Stefański.