Ropa naftowa może w tym roku zdrożeć do 80 USD za baryłkę, bo popyt na surowiec nie słabnie ani w USA, ani w Chinach. Kraje te jeszcze zwiększają zapotrzebowanie na benzynę, paliwa diesla i inne produkty - ocenia analityk rynku paliwowego w Refco Inc., Marshall Steeves.
-Ceny ropy w USA w transakcjach terminowych mogą jeszcze zyskać wobec odnotowanego w poniedziałek rekordu 70,80 USD za baryłkę, jeśli chińska i amerykańska gospodarka nie zwolnią tempa wzrostu gospodarczego w II połowie roku - powiedział w poniedziałek Steeves. -Dopóki mamy do czynienia z silnym wzrostem, poziom 75 USD za baryłkę ropy jest w zasięgu ręki - dodał.
Cena ropy wzrosła w tym roku o 65 proc. z powodu wyższego od podaży popytu na ten surowiec. Huragany w Zatoce Meksykańskiej, niższy wzrost produkcji ropy w Rosji i zagrożenia w dostawach ropy z Iraku i Iranu są dodatkowym wsparciem dla dalszego wzrostu notowań na rynkach paliw.
-Jeśli nie będzie osłabienia tempa wzrostu w II połowie roku w USA i Chinach, to ropa po 80 USD za baryłkę jest całkiem możliwym scenariuszem - ocenił analityk Refco.
Ropa zdrożała w poniedziałek w dostawach na październik w handlu elektronicznym na NYMEX o 4,67 USD, czyli 7 proc., do rekordowego poziomu 70,80 USD za baryłkę.
Był to największy wzrost w ciągu ostatnich 29 miesięcy, a jego powodem jest huragan Katrina, który zmusił wiele firm naftowych, w tym Exxon Mobil Corp. i Chevron Corp., do wstrzymania pracy na platformach w Zatoce Meksykańskiej.