Chiński producent, który zaoferował w przetargu dla Kolei Mazowieckich swoje lokomotywy, nie składa broni. Co prawda najbliżej podpisania umowy z KM jest Bombardier Transportation, ale CSR Zhuzhou Locomotive Works chce przeprowadzić homologację w Polsce swojego taboru.
Wcześniej kontakty z firmami chińskimi planowały rozwijać PKP Cargo oraz PNI. W tym wypadku rękę w kierunku firmy z Dalekiego Wschodu wyciągnęło PKP Intercity SA. Już w połowie kwietnia przybędą do Bałtyckiego Terminala Kontenerowego w Gdyni na pokładzie statku „Adam Asnyk” (należy do polsko-chińskiego przedsiębiorstwa żeglugowego Chipolbrok, zbudowany w stoczni Dalian w 2009 roku), przeznaczonego jest do przewozu ponadgabarytowych konstrukcji stalowych, betonowych, wyposażenia zakładów przemysłowych, dwie lokomotywy elektryczne typu KZ4A oraz 10 wagonów pasażerskich (7 wagonów 2 klasy oraz 3 wagony 1 klasy). Lokomotywy oraz wagony mają zostać PKP Intercity użyczone bezpłatnie. KZ4A to lokomotywa elektryczna, ważąca 82 tony. Największa prędkość, jaką może rozwinąć ten model to 200 km/h.
Statek opuścił 22 marca port w Szangaju i po zawinięciu po drodze do portów w Singapurze i Durbanie powinien zjawić się w Gdyni 27 kwietnia. Po dokonaniu niezbędnych prac w porcie, pojazdy zostaną przetransportowane do Żmigrodu i Poznania. Po planowo zakończonych testach i "polonizacji", mają po wakacjach, w ramach jazd obserwowanych obsługiwać jeden z flagowych pociągów PKP Intercity - EIC Chrobry. Relację do Szczecina wybrano na wniosek ambasad: polskiej w Chinach i chińskiej w Polsce, gdyż właśnie tam ma powstać pierwszy zakład w ramach polsko-chińskiego kolejowego joint-venture.
W uroczystości odbioru lokomotyw i wagonów w gdyńskim porcie mają wziąć przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury z Cezarym Grabarczykiem i Juliuszem Engelhardtem na czele oraz Xu Zuyuan, wiceminister transportu ChRL. Współpraca PKP Intercity z chińskim producentem jest traktowana przez obie strony jako jeden z efektów niedawnej wizyty ministra Grabarczyka w Chinach.
Od redakcji:
Jako że powoli kończy się dzień, czas się przyznać. Powyższa wiadomość to oczywiście żart primaaprilisowy, choć (wnioskując po komentarzach) część naszych Czytelników najwidoczniej w nią uwierzyła. Wszystkim tym, którzy nie dali się zwieść, gratulujemy czujności.