Urząd Transportu Kolejowego nakazał ograniczyć prędkość pociągów na magistrali E65, w rejonie stacji Gdańsk Wrzeszcz. Pociągi przejeżdżające po wyremontowanych torach przejeżdżają pod zabytkową nastawnią bramową, która jest w fatalnym stanie i zdaniem UTK grozi nawet zawaleniem.
Budynek, który został zbudowany na początku XX wieku nie został wyremontowany w ramach modernizacji magistrali E65. PKP SA skłaniały się raczej ku wyburzeniu obiektu, który nie jest wykorzystywany przez kolejarzy od 1991 r. Nastawni bramowej konsekwentnie bronią jednak mieszkańcy Gdańska i urbaniści. Budynek wyróżnia się w tkance miejskiej dzielnicy, jest jedynym pozostałym tego typu budynkiem na Pomorzu i jednym z 5 w kraju.
Nastawnia będzie w rejestrze zabytków
PKP nie przewiduje remontu obiektu ze względu na to, że nie ma pomysłu na jego wykorzystanie. Dla kolei ponad 100-letni obiekt jest zbędny, a mimo rozmów z wieloma partnerami dotyczącymi jego wykorzystania, nie udało się znaleźć inwestora a nastawnia jest w coraz gorszym stanie. Na przeszkodzenie w wykorzystaniu wnętrz budynku może stać stosunkowo niewielka ilość miejsca do ewentualnego zagospodarowania.
Ekspertyza wykonana na przełomie roku potwierdziła coraz gorszy stan techniczny budynku i pod koniec stycznia Departament Eksploatacji Nieruchomości PKP SA podjął decyzję o doraźnym zabezpieczeniu nastawni poprzez zdjęcie dachówek (miały miejsce coraz częstsze przypadki spadania ich na torowisko), pokrycie dachu papą i usunięcie nie nadających się do użytku rynien i rur spustowych. Jednocześnie po latach wahań Wojewódzki Konserwator Zabytków zdecydował o wpisaniu obiektu do rejestru zabytków.
– Obecnie trwa proces wciągania obiektu do rejestru. Myślę, że nastawnia znajdzie się w nim najpóźniej do połowy kwietnia – powiedział Marcin Tymiński, rzecznik pomorskiego konserwatora zabytków. Jak udało nam się dowiedzieć, w związku z tym faktem PKP wstrzymały decyzję o zdjęciu dachówek i zastąpieniu ich papą, ponieważ miałoby to trwałe skutki dla wyglądu obiektu.
UTK: konieczne ograniczenie prędkości
Tymczasem Prezes Urzędu Transportu Kolejowego w związku z coraz gorszym stanem obiektu, zdecydował o nakazaniu PKP PLK wprowadzenia ograniczeń prędkości w pobliżu nastawni. Decyzja ma rygor natychmiastowej wykonalności i w razie nie zastosowania się do niej zarządcy infrastruktury, grożą mu wysokie kary finansowe. Jak informuje UTK „w opinii rzeczoznawcy budowlanego istnieje ryzyko zawalenia budowli, co może spowodować katastrofę budowlaną oraz stworzyć poważne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego”.