PKP Intercity zareagowało na opublikowanie przez „Rynek Kolejowy” szacunkowych czasów przejazdu Pendolino w grudniu 2014 roku. Kontrowersje wzbudził tytuł „Pendolino wolniejsze od Husarza”.
Jak informowaliśmy w poniedziałek, planowane czasy przejazdu Pendolino, podawane pod koniec ubiegłego roku, znów się wydłużyły. Najbardziej – do Katowic, dokąd z Warszawy zamiast zapowiadanych pod koniec roku 2 godzin 15 minut (lub 2 godzin zapowiadanych podczas zakupu Pendolino), pojedziemy od 2 godziny 27 minut do aż 2 godzin 40 minut.
Czasy przejazdu pochodzą z dokumentu, przygotowanego na prośbę PKP Intercity przez PKP PLK. Mogą one jeszcze ulec zmianie (choć raczej nie poprawieniu). Właśnie w tym dokumencie czasy przejazdu pociągów Pendolino zostały porównane z możliwymi do osiągnięcia przez lokomotywę Husarz z wagonami. Właśnie porównania zamówionego przez PKP IC użyliśmy w „Rynku Kolejowym” – przeciw czemu protestuje teraz PKP Intercity.
Takiego pociągu nie będzie
W wyjaśnieniu, opublikowanym dziś na stronie internetowej przewoźnika czytamy, że lokomotywy Husarz jeżdżą na innych trasach niż Pendolino (np. do Poznania, Berlina, a nie do Trójmiasta), więc porównanie jest „nieadekwatne i czysto teoretyczne”. Po co Intercity takie porównanie zamawiało – nie wiadomo.
Oprócz tego PKP Intercity zwraca uwagę, że prędkość konstrukcyjna lokomotywy Siemensa to 230km/h, a dopuszczalna na polskich torach wynosi 160 km/h. „Dodatkowo, tylko część wagonów PKP Intercity jest dostosowana do prędkości max. 200km/h” – czytamy. To prawda, ale i jedno i drugie, jest niestety winą przewoźnika – na lokomotywach Husarz, poza jedną sztuką, nie zabudowano systemu ETCS. W kolejnych przetargach ogłaszanych przez PKP IC na ten system, nie zgłasza się żaden chętny.
Braki przewoźnika w zasobie wagonów dostosowanych do prędkości 200 km/h też są konsekwencją jego własnej polityki taborowej. Nie wystarcza m. in. wagonów barowych, które włączone są do składów…Kolei Rosyjskich jeżdżących do Paryża. W 2011 roku prezes PKP Intercity Janusz Malinowski razem z ówczesnym wiceministrem Andrzejem Masselem zapowiadali wprowadzenie Husarzy na CMK z prędkością 200 km/h w grudniu 2013 roku. Wtedy jednak nie planowano pociągu Berlin–Gdynia Express, który razem z BWE konsumuje prawie wszystkie lokomotywy Husarz.
Koszty to rzecz ciekawa
- Koszt zakupu jednego składu Pendolino to 20 mln euro (ok. 84 mln zł). Pociąg ma 402 miejsca. Koszt składu zestawionego z lokomotywy Husarz i liczby wagonów gwarantującej tę samą liczbę miejsc i podobny standard podróżowania wyniósłby około 68 mln zł – informuje PKP Intercity. Wyliczenia te oparte są na szacunkowym koszcie zakupu lokomotywy klasy Husarza – ok. 18 mln zł, i zakupie siedmiu wagonów, w tym barowego, za niewiele ponad 7 mln zł za sztukę.
Z tą wyceną nie zgadza się szef największego producenta taboru w kraju – Pesy. – Ostatni przetarg na wagony dla PKP Intercity ograniczał konkurencję, stąd cena była bardzo wysoka. Rynkowa wartość wagonów dostosowanych do prędkości 200 km/h to mniej więcej 4 miliony złotych – mówi Tomasz Zaboklicki. Według tej wyceny, skład wagonowy jest już prawie dwukrotnie tańszy.
Oczywiście, Pendolino ma wiele zalet, których nie ma skład wagonowy. Jak słusznie zaznacza PKP IC, ze względu na mniejszą masę niż skład tradycyjny prowadzony Husarzem, zużywa mniej energii oraz generuje niższe koszty dostępu do infrastruktury. Ale jeśli już przewoźnik używa takich argumentów, to trzeba zauważyć, że w składach wagonowych każdy pasażer ma do dyspozycji dużo więcej miejsca, a przedział barowy w Pendolino będzie dużo mniej komfortowy niż wagon restauracyjny. Z drugiej strony – w Pendolino, ze względu na hermetyczność składu, będzie dużo ciszej niż w składzie wagonowym.
Trochę dłużej – nie zaszkodzi
Warto zaznaczyć jeszcze jedną rzecz – PKP Intercity w żaden sposób nie odnosi się do samych czasów, oprócz potwierdzenia, że są to wciąż tylko szacunki. – Pociągi kat. EIC Premium obejmą swym zasięgiem ok. 1200 km linii kolejowych, z których 300 km zostało zrewitalizowanych, a pozostałe modernizuje się do prędkości 160 – 200 km/h, a docelowo, na niektórych odcinkach 230 km/h. Pendolino to tabor na 30 lat, który z całą pewnością w okresie eksploatacji pokaże swoje możliwości – pisze przewoźnik.
Zarówno PKP PLK, jak i PKP Intercity nie wypowiadają się na temat przyczyn wydłużenia szacowanych czasów przejazu – to w końcu tylko „kilkanaście minut więcej, burza w szklance wody”. Jednak właśnie te kilkanaście minut zyska przewoźnik, jeżeli prędkość na CMK zostanie podniesiona z 200 km/h do 250 km/h. Ja tego podejścia nie rozumiem – jeśli te kilkanaście minut wydłużenia czasu jazdy do Katowic nie ma większego znaczenia, to jak wyjaśnić sam zakup Pendolino i plany dalszego podnoszenia prędkości na CMK?
Zapisz się do newslettera:
