Warta ponad pół miliarda złotych inwestycja, realizowana na terenie trzech stacji linii kolejowej E20, jest realizowana z poślizgiem. Choć kolejarze uspokajają, że budowa LCS Łuków zostanie sfinalizowana i rozliczona przez końcem 2015 roku, to stan zaawansowania prac wskazuje miejscami na opóźnienia sięgające kilku miesięcy.
W Siedlcach prace prowadzone na torach po południowej stronie stacji miały zakończyć się do września 2014 r. i wtedy ruch pociągów miał odbywać się już po nowych torach, a remont miał objąć tory po stronie północnej. Na tę chwilę kierownik kontraktu deklaruje, że zmiana organizacji ruchu zostanie wprowadzona do końca lutego, a zatem ponad pięć miesięcy później niż zakładano w pierwotnym harmonogramie. – Południowa strona stacji jest już wykonana, została wykonana sieć trakcyjna, zostały przeprowadzone sprawdzenia urządzeń zabezpieczenia ruchu kolejowego, przygotowujemy wszelkie dokumenty, by do końca lutego móc uruchomić nieparzyste tory stacji i przejść na stronę północną – mówi kierownik kontraktu – Grzegorz Łubik.
Prace opóźniają się również w Międzyrzecu. Odczuwają to m.in. kierowcy korzystający z przejazdu kolejowego w ciągu drogi wojewódzkiej 813, w ulicy Partyzantów. Wiadukt miał być gotowy kilka miesięcy temu i miał zostać wyremontowany w krótkim czasie, tymczasem prace znacząco się przeciągają.
Poślizg nie ma znaczenia?
Rzecznik PKP PLK Maciej Dutkiewicz zapewnia, że inwestor cały czas monitoruje postęp prac na placu budowy. – Rozwiązujemy wszystkie sprawy związane z tą inwestycją na bieżąco. Dopingujemy wykonawcę, drobiazgowo kontrolując wszystkie jego kroki, tak żeby móc go rozliczać z efektów inwestycji. Zaznaczam, że najważniejsza część robót została wykonana, a ich wykonanie sięga ponad 60%. Chcemy tę inwestycję zakończyć jak najszybciej – wyjaśnia Dutkiewicz.
Rzecznik PKP PLK przypomina, że w tej chwili wszelkie opóźnienia wykonawcy są raportowane, natomiast później będą one przedmiotem ostatecznych rozliczeń. Kary umowne w ramach kontraktu mogą sięgnąć 10% wartości kontraktu.
To jedna z inwestycji, które w przeważającej części są realizowane w ramach unijnych środków pochodzących jeszcze z perspektywy finansowej 2007-2013, dlatego projekt musi zostać zakończony i rozliczony do końca tego roku. Pomimo poślizgu, PKP PLK nie widzi zagrożeń dla inwestycji. – Ten projekt zostanie zakończony i rozliczony do 2015 roku. Przypominam, że monitorujemy wszystkie sprawy związane z tą inwestycją. Rozliczymy go do końca roku i skonsumujemy całe dofinansowanie unijne, które jest przeznaczone na tę inwestycję – dodaje rzecznik PKP PLK.
Wartość prac realizowanych w ramach projektu budowy LCS Łuków to ponad 526 mln zł brutto. Według najnowszych informacji, prace mają zostać zakończone do końca trzeciego kwartału tego roku.
Gorzej na linii Warszawa – Białystok
Projekt budowy LCS Łuków nie wydaje się jednak być projektem mocno zagrożonym jeśli chodzi o sprawę dofinansowania unijnego. Znacznie trudniej jest na linii kolejowej E75 Rail Baltica na odcinku Warszawa Rembertów – Zielonka – Tłuszcz (Sadowne), gdzie projekt również musi zostać zakończony i rozliczony do końca 2015 r. Aby przyspieszyć prace, wykonawca – firma Torpol, zaproponował PKP Polskim Liniom Kolejowym całkowite zamknięcie odcinka linii z Tłuszcza do Łochowa o łącznej długości około 20 km. Według PKP PLK, zamknięcie linii na odcinku Tłuszcz – Sadowne pozwoli skrócić czas potrzebny na wykonanie remontu o 10 miesięcy. Dzięki temu prace powinny zakończyć się pod koniec tego roku. Gdyby ruch został utrzymany, utrudnienia związane z remontem potrwałyby co najmniej do października 2016 r.