Rząd przygotowuje nowy lokalny podatek dla firm. Wpływy z nowej daniny mają zostać przeznaczone na dofinansowanie transportu miejskiego - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Projekt ustawy w tej sprawie ma być gotowy do końca roku.
Do końca roku mają powstać projekty przepisów, nakładających na przedsiębiorców lokalny podatek na komunikację miejską. Wzorem mają być rozwiązania francuskie, rekomendowane przez projekt unijny Caprice. Tam od lat 70. ubiegłego wieku miejskich przewoźników wspierają wszystkie lokalne firmy zatrudniające więcej niż dziewięciu pracowników, chyba że zapewnia ona pracownikom własne dowozy.
„Transport Versement", bo tak nazywa się lokalny podatek we Francji, ma różne stawki: od 0,55 proc. płac swych pracowników w miejscowościach do 100 tys. mieszkańców do nawet 1,75 proc. w metropoliach. W Paryżu i regionie Ille de France wpływy z podatku kształtują sie na poziomie wpływów ze sprzedaży biletów.
– Prace nad wprowadzeniem tych rozwiązań w Polsce mają charakter wstępny, nie mogę zdradzić żadnych szczegółów – powiedział "Rzeczpospolitej" Adrian Furgalski, który uczestniczył w spotkaniu rządu na temat nowego podatku. W maju lub czerwcu ma się odbyć kolejna narada, a projekty przepisów mają powstać późną jesienią.
– Na poziomie rządowym problem rosnących kosztów transportu zbiorowego jest dostrzegany. To oprócz rosnących cen paliw także kwestia wymiany taboru czy rosnących kosztów serwisu, a przede wszystkim integrowanie się systemów komunikacyjnych w obrębie aglomeracji – uzasadnia konieczność wprowadzenia podatku Furgalski.
Więcej