Za niespełna 3 tygodnie zacznie obowiązywać kolejny roczny rozkład jazdy pociągów. Wydaje się, że największymi wydarzeniami jest uruchomienie nowej kategorii pociągów Expres Intercity Premium oraz... wyraźne ograniczenie oferty Interregio. Uruchomienie „superpociągów” dla (generalnie) kilku dużych ośrodków splotło się w czasie ze zniknięciem oferty dalekobieżnej z wielu mniejszych miejscowości.
Pendolino
Bardzo długo wyczekiwana nowa oferta PKP IC niebawem stanie się faktem. Mimo wielokrotnie opisywanych spraw kontrowersyjnych jak spór przewoźnika z producentem czy blamażu na starcie sprzedaży biletów, oferta EIC Premium ma stanowić nową jakość w podróżowaniu koleją z Trójmiasta z Krakowa i Katowic przez Warszawę, a także wyraźnie skrócić czas przejazdu ze stolicy kraju do Wrocławia.
Jednak nowa kategoria pociągów robi wrażenie przynajmniej w pewnym stopniu odseparowanej od dotychczasowej kolei pasażerskiej. Mimo że składy EIP będą zatrzymywać się w kilku mniejszych miejscowościach jak Iława, Tczew i Włoszczowa, to jednak wiele miast pociągi nowej kategorii przejadą bez zatrzymania. Należą do nich ośrodki liczące około 50 tysięcy mieszkańców jak Zawiercie czy Ciechanów, który jeszcze kilkanaście lat temu był siedzibą wojewody. Próżno także szukać w materiałach przewoźnika informacji o wspólnym bilecie na EIC Premium i np. TLK, choć obie kategorie pociągów obsługwane są przez jednego przewoźnika. To także wielokrotnie krytykowane rozwiązanie z brakiem możliwości zakupu biletu na pokładzie pociągi (co poparto bardzo wysoką, stanowiącą blisko połowę najniższego miesięcznego wynagrodzenia, opłatą dodatkową), a także poprzez zaporową cenę minimalną na przejazd, w zasadzie wykluczono podróżnych, którzy chcieliby się przejechać krótki odcinek (np. z Gdyni do Gdańska czy z Warszawy Wschodniej na Zachodnią), aby zaznać nowej jakości na polskich torach.
Interregio
Kiedy zaczną kursować pociągi EIC Premium, z krajobrazu kolejowego znikną kolejne połączenia dalekobieżne Przewozów Regionalnych. Mimo że nie były to połączenia zamawiane przez organizatorów kolejowych przewozów pasażerskich (i dotowane przez nich), wiele pociągów międzywojewódzkich Interregio dojeżdżało do wielu miejsc nieobsługiwanych przez dotowane składy TLK. Przygotowana przez PR to także powrót do sprawdzonych wzorów, gdzie skład dalekobieżny na krótkich odcinkach kursował jako pociąg regionalny, dzięki czemu można było stworzyć dogodną ofertę dla mieszkańców małych miejscowości (przejazd bez przesiadek) przy ograniczeniu kosztów przewoźnika. To także odwaga w wyszukiwaniu nowych relacji, do których obsługi jest kierowany tabor nisko kosztowy (w szczególności zespoły trakcyjne).
Ważnym symbolem jest wspólna oferta taryfowa wielu przewoźników. Jeden bilet na pociągi dalekobieżne i regionalne, w tym na większość składów innych spółek wojewódzkich. Te ostatnie, często honorują także oferty promocyjne (np. Regiokarnet, Ty i Raz Dwa Trzy, Bilet Turystyczny), dzięki czemu podróż może być jeszcze tańsza. To w końcu oferta Superbilet i zdecydowanie bardziej przyjazny w obsłudze serwis sprzedaży biletów przez Internet, gdzie bez problemu można zakupić bilet na podróż z przesiadkami.
Niestety, oferta zbliżająca do dalekobieżnych przewozów pasażerskich kolejowych wiele mniejszych miejscowości, położonych poza najważniejszymi liniami kolejowymi, od dłuższego czasu jest uboższa. Zdecydowany krok „na minus” nastąpi 14 grudnia, kiedy nie pojadą m.in. kursujące w niedziele pociągi Interregio. Przykładowo klienci kolei np. z Lubelskiego będą mieli (jeśli jeszcze wybierą transport szynowy) droższą lub trudniejszą podróż do stolicy po likwidacji bezpośrednich pociągów takich jak IR Bug, IR Bystrzyca czy IR Warta.
Będzie lepsze skomunikowania i jedna oferta?
A może jednak nie należy patrzeć w przyszłość w czarnych barwach. Optymizmem napawają zapowiedzi poprawy skomunikowań między pociągami różnych przewoźników oraz stworzenie jednego biletu na pociągi zamawiane przez organizatorów przewozów. Ich solidne wprowadzenie w życie mogłoby przyczynić się zarówno do zapełnienia składów EIP realizowanych przez składy Pendolino, jak i w jakimś stopniu wypełnić lukę po likwidowanych Interregio. Oczywiście pod warunkiem, że uda się dotrzeć do klientów z dobrą wiadomością, jaką będzie jeden bilet na wszystkie pociągi. No i wprowadzone zostaną jasne zasady dotyczące skomunikowań między pociągami, także różnych przewoźników.
Póki co ze skomunikowaniami będzie różnie, czego wymownym przykładem jest już publikowany materiał na naszym portalu dotyczący połączeń z Helu. Jeden bilet jest na etapie poszukiwania możliwości jego wdrożenia i nie podano terminów jego wprowadzenia. Zatem czy i kiedy każdy będzie mógł z niego skorzystać jest sprawą otwartą.
Może jednak najpierw musi być gorzej, aby potem było lepiej?