Wprowadzenie na polskie tory pociągów Pendolino zaczyna generować niemałe problemy z konstruowaniem rozkładów jazdy pociągów regionalnych. A to z kolei niemal w naturalny sposób prowadzi do wniosków, że w trybie natychmiastowym konieczne są inwestycje w rozwój infrastruktury PKP PLK, aby próbować oddzielić ruch dalekobieżny od pozostałego. Zwłaszcza że w kolejnych latach problemy w tym zakresie, bez żadnych wątpliwości, będą się nasilać.
Pendolino – o ile rozwiązane zostaną problemy z homologacją – mają się pojawić na polskich torach w połowie grudnia br., wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy. W momencie, gdy zamykaliśmy to wydanie „Rynku Kolejowego”, rozkład 2014/15 był jeszcze na etapie przygotowań, ale jego wstępny zarys był już dość dobrze znany. W kilku regionach Polski pojawienie się na torach Pendolino wpłynąć ma w istotny sposób na godziny kursowania pociągów regionalnych. Najbardziej widoczne pogorszenie rozkładów pociągów zapewniających codzienne dojazdy do szkoły i pracy nastąpi najprawdopodobniej w Małopolsce i na Opolszczyźnie.
Pociągi regionalne „wciskane” w wolne przepustowości
Dobitnym przykładem jest linia nr 8 na odcinku z Krakowa w kierunku Kozłowa. Wnioski Przewozów Regionalnych w zakresie wytrasowania na tym odcinku w rozkładzie 2014/15 pociągów z Krakowa w popołudniowym szczycie były następujące: 13.45, 14.45, 15.45, 16.59, 17.59, 19.30. Natomiast wg konstrukcji zaproponowanej przez PKP PLK, odjazdy ze stacji Kraków Gł. zostały opracowane tak: 13.37, 14.29, 15.32, 17.19, 17.33, 19.35.
– W sposób priorytetowy trasowane są pociągi PKP Intercity, a pociągi Przewozów Regionalne wykazywane są jako kolidujące na trasie. W naszej ocenie to pociągi PR winny mieć priorytet pierwszeństwa przejazdu z uwagi na fakt, iż są pociągami funkcjonującymi na linii od wielu lat i spełniają ważną rolę społeczną, a nie tylko biznesową. Mam tu oczywiście na myśli codzienne dowozy i odwozy pracownicze, szkolne i akademickie. W naszej ocenie nie można zaakceptować sytuacji, w której wszystkie pociągi PKP IC są honorowane na linii z pierwszą kolejnością trasowania, nawet te, które kursują tylko kilka lub kilkanaście dni w całym okresie obowiązywania rozkładu, natomiast pociągi PR funkcjonujące na linii od wielu lat w niezmienionej liczbie oraz stałym układzie czasowym są „wciskane” w wolne przepustowości linii – powiedziała „Rynkowi Kolejowemu” Sylwia Spychała, rzeczniczka małopolskiego oddziału Przewozów Regionalnych.
W tym kontekście zauważyć należy, że na odcinku Kraków – Kozłów przybędzie pociągów nie tylko ze względu na uruchomienie Pendolino, ale także z racji tego, że – dzięki zakończeniu prac na „protezie koniecpolskiej” – tędy właśnie wytrasowano w nowym rozkładzie większość pociągów TLK (6 par) łączących Kraków z Wrocławiem.
Problemy na trasie do Zawadzkiego
Na Opolszczyźnie z kolei największe odchylenia od wniosków rozkładowych Przewozów Regionalnych nastąpią na linii nr 144 Opole – Zawadzkie, z której znaczący odcinek, Opole – Fosowskie, stanowi fragment trasy pociągów Pendolino Warszawa – Wrocław i pociągów TLK Kraków – Wrocław. – Zamówiony rozkład jazdy odbiega nawet o 33 minuty w porównaniu do złożonych przez przewoźnika zamówień. Problem ten dotyka w szczególności pociągów kursujących w godzinach szczytu dowozowego, jak i powrotu z pracy i szkół – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Violetta Ruszczewska, rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego.