Nowa Zelandia: Startuje pociąg Te Huia

Uroczyste otwarcie nowego połączenia kolejowego nastąpiło 25 marca, jednak regularne przewozy wystartują z początkiem kwietnia. Na inwestycję rząd Nowej Zelandii przeznaczył 80 mln dolarów, zaś kolejne 12 mln dolarów przekazały lokalne władze. Start połączeń poprzedziła naprawa i modernizacja ok. 100 kilometrów torów w węźle Auckland, największego miasta w kraju.

Pociągi marki Te Huia (nazwę zmieniono, ponieważ pierwotna Tron Express zbierała negatywne komentarze) będą kursować z Franktonu (przedmieście Queenstown) do Papakury (przedmieście Auckland), gdzie pasażerowie będą mogli przesiąść się do kolei miejskiej. Składy mają kursować dwa razy dziennie w tygodniu i raz w wybrane soboty.

Według szacunków połączenie Te Huia pozwoli wyeliminować rocznie do 73 tys. aut z dróg między Hamilton i Auckland. Będzie to druga regionalna kolejowa trasa podmiejska obsługiwana przez KiwiRail, obok codziennego połączenia Capital z Palmerston North do Wellington. Na trasie będą cztery przystanki. Całkowity czas przejazdu ma wynieść 98 minut.

Wielkie nadzieje władz

Choć wydawać by się mogło że chodzi o zaledwie jedno połączenie kolejowe, to władze regionalne i państwowe są nastawione bardzo entuzjastycznie do nowego projektu. Dość powiedzieć, że obejmująca kiedyś praktycznie cały kraj sieć połączeń pasażerskich została zredukowana do ledwie trzech tras. Przeglądając tamtejsze media można odczuć duży opór wobec idei dotacji do połączeń pasażerskich.

Przewodniczący Rady Regionalnej Waikato, Russ Rimmington, podkreślił, że region wkrótce wejdzie w „ekscytującą nową erę transportu publicznego”. – Będzie to kluczowe połączenie pomiędzy dwoma głównymi ośrodkami – Hamilton i Auckland – dla nawet 300 osób każdego dnia. Pomoże to uczynić drogi bezpieczniejszymi, zapewni ludziom bezstresową podróż i niezawodność, której potrzebują pomiędzy Waikato i Auckland, a także możliwość pracy lub relaksu między miejscami docelowymi – powiedział.

Prezes KiwiRail Group, państwowego operatora kolejowego, Greg Miller, pogratulował członkom rady zbliżającego się uruchomienia połączeń. – Potrzeba było odwagi, zaangażowania i dużej inwestycji ze strony rad lokalnych i rządu centralnego, a także ogromnej pracy ze strony KiwiRail, aby zrealizować wizję usług pasażerskich między Hamilton a Auckland – podkreślił Miller. – To ekscytujące, że jest już tak blisko i wszyscy z KiwiRail z pewnością przyłączą się do moich słów, życząc dobrej usługi. Niech zachęci to społeczeństwo do zostawiania samochodów w domu i zamiast tego wybrania pociągu – dodał.

Początek odrodzenia kolei?

Burmistrz Hamilton Paula Southgate powiedziała, że nowa usługa to „świetny początek” i solidna podstawa, na bazie której kolej pasażerska między miastami mogłaby się rozwijać i ulepszać w miarę upływu czasu. – Kluczem jest teraz zachęcenie ludzi do wskakiwania na pokład i korzystania z kolei. Osoby pracujące będą postrzegać pociągi jako mobilne biuro, w którym mogą bezpiecznie i wygodnie dostać się do Auckland i z powrotem podczas pracy. I jest to również doskonała opcja dla rodzin, które będą mogły się zrelaksować i naprawdę cieszyć się jazdą – przyznała.

Wydaje się, że ewentualny sukces Te Huia będzie bardzo istotny dla przyszłości nowozelandzkiej kolei. Rząd rozpoczął bowiem w ubiegłym roku badanie możliwych opcji rozwoju infrastruktury pomiędzy Auckland a Hamilton. Ze względu na konieczność przesiadek, podróż Te Huia pomiędzy centrami miast potrwa aż dwie i pół godziny. Rozważane opcje inwestycyjne mają pozwolić skrócić ten czas do 1 godziny 53 minut lub nawet do zaledwie 69 minut – w przypadku budowy nowego korytarza kolejowego o rozstawie 1435 mm. Jednak szacowany koszt tej ostatniej opcji to aż 14,4 mld dolarów.