Niemiecka policja aresztowała 27 uczestników demonstracji protestujących w piątek w nocy przeciwko realizacji inwestycji Stuttgart 21, gdy ci zablokowali drogi w mieście. Manifestację kilkudziesięciu tysięcy osób wywołała informacja o odmowie wstrzymania prac.
Rozmowy pomiędzy osobami odpowiedzialnymi za projekt i przeciwnikami inwestycji groziły zerwaniem, zanim jeszcze nawet się rozpoczęły, po tym jak Deutsche Bahn i władze Badenii i Wirtembergii zapowiedziały, że nie wstrzymają prac jak wnioskowali przywódcy projektu.
- Jestem otwarty na zmiany konfiguracji projektu. Ale budowa nie zostanie wstrzymana – powiedział Stefan Mappus, premier stanu w Badenii-Wirtembergii. Rüdiger Grube, prezes Deutsche Bahn, także odrzucił wezwanie do wstrzymania prac.
Mappus i Grube zaprezentowali dwóch nowych kierowników projektu - byłego przywódcę rządu regionalnego Stuttgartu Udo Andriofa i biznesmena z branzy IT Wolfganga Dietricha, którzy zastąpią Wolfganga Drexlera, który ustąpił ze stanowiska po tym, jak rzecznik Partii Socjaldemokratycznej, której jest członkiem, wezwał do natychmiastowego wstrzymania prac nad projektem Stuttgart 21.
- Wszystko zmierza ku referendum- powiedział Nils Schmid, szef stanu SPD, który wezwał do referendum w sprawie projektu.
Celem projektu Stuttgart 21 jest włączenie stolicy Badenii i Wirtembergii do sieci 1500 km tras kolei dużych prędkości w całej Europie, co wymaga budowy 16 nowych tuneli, 18 nowych mostów, 60 km nowej trasy kolejowej i trzech nowych stacji.
Koszty inwestycji są szacowane na 7 mld euro, ale niezależny raport cytowany przez Zielonych szacuje całkowity przewidywany rachunek na 11 mld euro.