Jadwiga Wiśniewska, posłanka PiS, członkini Komisji ds. Unii Europejskiej, w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” ocenia, że przyczyną połączenia ministerstw może być to, iż – jak mówi się w sejmowych kuluarach – w obozie PO nie znalazł się chętny do objęcia sterów w MTBiGM po Sławomirze Nowaku.
Poseł Wiśniewska jest kolejnym politykiem PiS, który krytykuje na naszych łamach połączenie Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej oraz Ministerstwa Rozwoju Regionalnego w jeden resort. Na jego czele stanie dotychczasowa szefowa MRR Elżbieta Bieńkowska, która obejmie też stanowisko wicepremiera.
- Połączenie MRR i MTBiGM, wbrew zapowiedziom Donalda Tuska, nie jest logiczne. Dokonane naprędce, bez analizy funkcji obu resortów i zależności między nimi, jest bardzo ryzykowne. W kuluarach sejmowych mówi się, że nikt po ministrze Nowaku nie chciał tego zabagnionego Ministerstwa. Stanowisko otrzymała minister Bieńkowska, której pozytywna ocena dotychczasowego zarządzania resortem infrastruktury zadziwia. Czyżby pani minister nie wiedziała o firmach budowlanych, które upadły na budowie dróg i autostrad? Czy też nie ma rozeznania, jak mało środków unijnych zostało wykorzystanych na modernizację infrastruktury kolejowej? Połączenie obu resortów może być tylko próbą zakrycia afer związanych z Ministerstwem Infrastruktury – mówi „Rynkowi Kolejowemu” poseł Wiśniewska.