- Prywatyzacja to najlepsza droga do prawdziwej restrukturyzacji i osiągnięcia ekonomicznej efektywności. Freightliner wywodzi się z państwowych brytyjskich kolei, które do momentu wykupu menedżerskiego i prywatyzacji w 1996 r., borykały się z problemami bardzo przypominającymi te, z którymi musiał zmierzyć się nasz narodowy przewoźnik – uważa Rafał Milczarski, dyrektor zarządzający Freightliner PL.
- Cała Grupa Freightliner od momentu prywatyzacji osiągnęła bardzo wysoki wskaźnik wzrostu przychodów. Z 430 mln zł z 1996 r. do 1,3 mld zł w 2010 r. – poinformował szef prywatnego przewoźnika podczas targów Silesia TSL Expo 2011.
- Działamy w pewnej niszy przewozów ciężkich, według nas najbardziej opłacalnej ekonomicznie. Do tej pory od 2007 r. przewieźliśmy 10 mln ton ładunków, w tym około 2 mln w ruchu transgranicznym z i do Niemiec – podał Milczarski.
- Nasz zespół profesjonalnych pracowników tworzyliśmy zupełnie od podstaw. Staramy się dysponować najlepszym sprzętem, dostosowanego do naszych potrzeb. Stąd właśnie w Polsce wzięły się lokomotywy klasy 66 oraz węglarki naszej własnej konstrukcji, które stworzyliśmy wspólnie z projektantami ze spółki Wagony Świdnica. To wytwór polskiej myśli technicznej – podkreślił dyrektor zarządzający Freightliner PL.
- Po pierwsze musimy mieć efektywną logistykę, dzięki innowacyjnemu taborowi, co zapewnia klientowi jakość i bezpieczeństwo. W naszej filozofii klient jest absolutnie najważniejszy. Robimy wszystko, aby ściągnąć go na kolej. Jesteśmy pasjonatami kolejowymi, czego nie ukrywamy. Niesamowita to frajda, jeśli tworzy się taką firmę, która co prawda jest jednym z mniejszych przewoźników, ale stale się rozwija – mówił Rafał Milczarski.
- Funkcjonujemy na rynku trudnym, na którym do niedawna panowała logika wojny cenowej. Staramy się maksymalizować ciężar pociągu i minimalizować czas obrotu. Oferujemy stabilność cen i rozwiązania dostosowane do potrzeb klienta. A więc jest to kolej działająca na logice działalności ciężarówek – zaznaczył dyrektor Milczarski. Jak podał, Freightliner PL jest spółką, która uruchomiła najszybszy pociąg towarowy w naszym kraju – trasę Szczebrzeszyn – Szczecin, czyli 795 km, pokonywał w 17 godzin. Średnia prędkość handlowa to zatem 47 km/h. – Niestety, o takich prędkościach nie możemy pomarzyć na innych trasach – stwierdził Milczarski. - Jesteśmy też autorami najcięższego pociągu – wozimy węgiel ze Śląska do Bydgoszczy, przy użyciu jednej lokomotywy, wykorzystując 57 wagonów. To 4 800 masy brutto, 3 590 ton masy netto – poinformował szef Freightliner PL.
- W interesie naszego kraju jest to, aby jak najwięcej ładunków było przewożone koleją – zakończył Rafał Milczarski.