- Brak postępu w prywatyzacji PKP S.A. utrwala stan zacofania technologicznego na kolei, potęguje trudności z uporządkowaniem stanu majątkowego i struktury własnościowej spółki oraz przyczynia się do dalszej degradacji organizacyjnej spowodowanej wieloletnim unikaniem trudnych decyzji restrukturyzacyjnych - mówi Rafał Milczarski, prezes Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych (ZNPK) i dyrektor zarządzający Freightliner PL Sp. z o.o.
Jak powiedział Rafał Milczarski, państwo polskie, poprzez dopłaty, ulgi i pomoc kierowaną na pokrycie strat nierentownej spółki utrwala patologie, zamiast je zwalczać. Ponadto, zasilając środkami budżetowymi jednego tylko uczestnika rynku, powoduje naruszenie zasad konkurencji, przy jednoczesnym usprawiedliwianiu niegospodarności i braku rynkowego podejścia.
- Opóźnienie prywatyzacji ma ogromny wpływ na rynek kolejowy - podkreśla prezes Milczarski. - Z założenia wolny i liberalny, w praktyce jest ograniczany przez monopolistyczne nawyki i praktyki PKP Cargo.
Według niego, niezależni przewoźnicy zmuszeni są zmagać się z problemami, które ewidentnie wynikają z naruszania zasad konkurencji. Mają oni znacznie mniejsze możliwości korzystania z torów, terminali, placów rozładunkowych oraz innych urządzeń kolejowych, co zdecydowanie zmniejsza ich możliwości w reagowaniu na potrzeby klientów. Praktyka dysponowania przez PKP torami ogólnymi na potrzeby grupy PKP kłóci się z ideą równego dostępu do infrastruktury różnych uczestników rynku przewozów kolejowych.
- Odmowy lub utrudnienia w korzystaniu z różnych elementów infrastruktury są niestety dość powszechne - stwierdza dyr. Milczarski - Często powodem jest także zły stan techniczny infrastruktury. Jednak nasze deklaracje pokrycia własnymi środkami remontu potrzebnych elementów oraz utrzymania ich w stanie bezpiecznej eksploatacji spotykają się z obojętnością.
* Fot. Kolejowa Agencja Fotograficzna.
Dyrektor wylicza innego rodzaju utrudnienia w korzystaniu z infrastruktury: częste stosowanie wygórowanych stawek za korzystanie z torów i placów przez poszczególne zakłady PKP Cargo, ograniczanie dostępu do torów rozładunkowych tylko do wyznaczonych godzin i dni tygodnia, najczęściej w soboty, niedziele i święta oraz godziny nocne, a także wymagania przedłożenia przez przewoźnika miesięcznych harmonogramów korzystania z torów, co w praktyce jest niemożliwe do spełnienia.
Według opinii prezesa ZNPK, uprzywilejowanie pomocą państwa umożliwia PKP Cargo oferowanie znacznie zaniżonych cen na poziomie kosztów zmiennych.
- Jednym z dodatkowych elementów zaniżających oferowane ceny jest z założenia błędne nieuwzględnianie przez PKP Cargo kosztów amortyzacji taboru. W rezultacie następuje pogłębienie opóźnienia technologicznego i brak możliwości wprowadzanie nowego sprzętu. Skala wymiany taboru jest zdecydowanie zbyt niska w porównaniu do potrzeb - stwierdza Milczarski.